Czas wakacyjny sprzyja różnym rzeczom. Na pewno wypoczynek. Jednak to wiąże się z podróżami. Dla niejednego misjonarza będzie to podróż do kraju, do własnego domu, niekiedy odwiedzanego po wielu latach. Zjeżdżają z Albanii, Białorusi, Chin, RPA, Finlandii, Francji, Kongo, Ukrainy, Filipin, prawdziwie przekrój misji od A-Z. Ja chwilowo podepnę się jeszcze pod Chile. To daje również szansę do różnych spotkań i opowieści o starych i nowych czasach. Daje to możliwość zadawania pytań i dowiedzenia się o źródła powołania tych, którzy za takim głosem poszli. Dla tych, którzy dokonują wyboru swojej drogi niech te opowieści będą zachętą. Bóg potrzebuje właśnie Ciebie.

Dla niektórych ten czas wakacji będzie możliwością ofiarowania swojego czasu dla innych. Przykładem jest sercański wolontariat w sprawach pomocy misjom (zobacz niżej). W lipcu tego roku 2021 udało się zrealizować projekt w Albanii. Opowiadają o tym sami uczestnicy w artykule na naszych misyjnych stronach jak również w promocyjnych wideach zrealizowanych do promowania potrzeb szczególnie tych najbiedniejszych. (ZKH SCJ)

 

Z księdzem Krzysztofem Grzelakiem i Zdzisławem Kościelnym rozmawiamy o początkach ich pracy w RPA. Pytamy o powołanie misyjne, trudności związane z ewangelizacją w okresie apartheidu oraz rzeczywistość białego misjonarza pośród czarnych księży. (…)

Całość zobacz na Misje w RPA - wywiad z misjonarzami cz. I

 

Albania

 

 

Wolontariat misyjny w Albanii

Swoją drogę z sercańskim wolontariatem misyjnym rozpoczęliśmy w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to po raz pierwszy odbyliśmy rozmowę z ks. Zbigniewem Chwają scj, obecnym sekretarzem misji zagranicznych Księży Sercanów, podczas której wyraziliśmy chęć przystąpienia do wolontariatu i ewentualnego wyjazdu misyjnego w przyszłości. Po kilku wspólnych spotkaniach okazało się, iż będzie możliwość wyjazdu na wolontariat do Albanii w lipcu 2021.

Początkowo trochę się wahaliśmy, z uwagi na niestabilną, panującą na całym świecie sytuację epidemiologiczną, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się wyjechać i z perspektywy czasu musimy przyznać, że była to jedna z najlepszych decyzji w naszym życiu. Po wyrażeniu przez nas jasnej deklaracji o chęci wyjazdu do Albanii, rozpoczęliśmy przygotowania czyli tzw. formację. Składała się ona z cyklu spotkań z ks. Zbigniewem, których celem było dokładne rozpoznanie naszej motywacji wyjazdu, a także kompleksowe przygotowanie się do niego.

Sytuacja na świecie cały czas była bardzo niestabilna, tak więc nasz wyjazd mógł zostać w każdej chwili odwołany, ale nie poddawaliśmy się, pełni nadziei że nasz wyjazd dojdzie do skutku.

Na wolontariat misyjny Sercanów do Albanii wyruszyliśmy wspólnie z naszą koleżanką Karoliną, która, mieszka w Warszawie i na co dzień pracuje w ochronie zdrowia. Jeśli chodzi o Nas to jesteśmy młodym małżeństwem, oboje mamy 27 lat i mieszkamy w Gdańsku. Ja mam na imię Diana i pracuję jako pielęgniarka w szkole, a mój mąż Łukasz jest inżynierem.

9 lipca, 2021 roku wylądowaliśmy na lotnisku w Czarnogórze, skąd odebrał nas samochodem Ojciec Gianni, który jest sercańskim zakonnikiem z Włoch oraz Nick, wolontariusz tamtejszej plebani w Boric. Na miejscu czekał na nas jeszcze Ojciec Jarek, który był naszym głównym opiekunem podczas całego wyjazdu oraz dwie siostry zakonne ze Zgromadzenia Bazylianek, Siostra Bernadeta i Siostra Francesca.

W niedzielę 11 lipca zjedliśmy pierwsze wspólne śniadanie, uczestniczyliśmy w albańsko-włosko-polskiej Mszy św. i pojechaliśmy do Szkodry, aby trochę pozwiedzać miasto, zrobić zakupy i lepiej się poznać.

Należy w tym miejscu podkreślić, iż Albania ma bardzo smaczne warzywa i owoce. Spora część społeczeństwa w tamtej okolicy żyje z uprawy ziemi, która z uwagi na panującą w tym regionie biedę i suszę nie jest łatwa.

Poniedziałek to rozpoczęcie półkolonii. Pierwszego dnia jak to zwykle bywa panował totalny chaos, dzieci były bardzo podekscytowane zarówno samym obozem jak i naszą obecnością. Bacznie się nam przyglądały, zagadywały, były otwarte i życzliwe. Na pierwszy rzut oka można było zauważyć, iż są bardzo żywiołowe, o wybujałym temperamencie i chętne do zabawy. Jak się później dowiedzieliśmy dla wielu z nich była to jedyna atrakcja w ciągu wakacji, tym bardziej cieszyło nas to, iż mogliśmy brać w niej czynny udział.

Konkurencje, zabawy i czas ich realizacji, codziennie był inny, ale starano się zachować pewien schemat dnia. Było to bardzo ważne, gdyż opieka nad grupą ponad 120 dzieci w różnym wieku, o różnej kulturze i wyznaniu była nie lada wyzwaniem. Czas spędzony z animatorami był dla nas bardzo cenny, gdyż była to młodzież w wieku 14-17 lat, która chętnie opowiadała nam o swoich rodzinach i życiu w Albanii, planach na przyszłość, uczyła lokalnego albańskiego tańca, a także kilku albańskich słów.

Jedno popołudnie było specjalnie zarezerwowane dla nas, gdyż tego dnia przedstawiliśmy swoją prezentację o Polsce, a następnie krótki quiz z wiedzy o Polsce z ,,polskimi’’ nagrodami rzeczowymi. Cały obóz zakończył się we wtorek, trwał łącznie 10 dni.

Ostatnie 3 dni spędziliśmy w swoim gronie, bardziej spokojnie. Odwiedziliśmy kilka lokalnych, ubogich rodzin, którymi opiekuje się nasza plebania (systematycznie dostarczają im produkty spożywcze), dzięki czemu mogliśmy zobaczyć w jak trudnych warunkach żyje jeszcze wiele z tamtejszych rodzin. Choć nie mieli za dużo, ugościli nas słodkimi napojami i zapakowali całe worki uprawianych przez siebie warzyw.

Popołudniami braliśmy udział w Mszach Św. w kościołach znajdujących się w pobliskich wioskach, którymi również opiekuje się nasza plebania w Boric. Są to małe kościoły, o skromnym wnętrzu, w których Msza Św. jest odprawiana raz w tygodniu dla zaledwie kilku miejscowych parafian.

Udało nam się również zobaczyć obóz pod nazwą Projekt Nadzieja w miejscowości Velipoja, który organizowany jest tam co roku, już od wielu lat dla osób niepełnosprawnych fizycznie i intelektualnie z tamtejszych Domów Opieki. Podczas naszej krótkiej wizyty w tym ośrodku, udało nam się poznać kilka innych wolontariuszek z Polski, które przyjechały tam do pomocy właśnie w ramach wolontariatu.

Duchowych doświadczeń podczas naszego wolontariatu misyjnego było wiele i były one bardzo różne. Rozpoczynając od krótkich wzruszeń podczas codziennej pracy z innymi ludźmi po głębokie i często smutne refleksje nad własnym życiem i postępowaniem. Nie da się tych doświadczeń sztywno podsumować czy zdefiniować. Były to refleksje zarówno nad własną wiarą jak i nad sytuacją ekonomiczną w dzisiejszym świecie, nad ubóstwem oraz materializmem i konsumpcjonizmem, który nas zalewa.

Podczas całego naszego pobytu, krążyły w naszych głowach pytania o to co tak naprawdę z życiu jest ważne, czy aby na pewno podążamy dobrą drogą, a może jednak coś nam umyka? Nie umiemy wprost wymienić co takiego wyjazd na wolontariat misyjny zmienił w naszym życiu bo sami jeszcze tego nie wiemy. Być może bardziej docenimy swój kraj, może częściej będziemy uczestniczyć w Mszy Św. bo widzimy jak łatwy dostęp mamy do wszystkich sakramentów w naszym kraju, a może bardziej będziemy doceniać całodobowy dostęp do prądu. Nie wiemy tego. Pewne jest natomiast to, że coś na pewno się zmieni bo my się zmieniliśmy. Takiego wyjazdu się nie zapomina i za takim wyjazdem na pewno się tęskni.

Dlatego jeśli dzisiaj zapytałby nas ktoś czy warto wyjechać na taki wolontariat to odpowiemy, że zdecydowanie tak. Pojechać w dzisiejszych czasach można już prawie wszędzie to żaden problem, wystarczy tylko mieć trochę pieniędzy i dowód osobisty lub paszport. Jednak wyjazd rekreacyjny to nie to samo co wyjazd na wolontariat. Zwykły wakacyjny wyjazd nie zostawia w nas ważnych refleksji. My tymczasem wynieśliśmy z tego wyjazdu oprócz fajnych widoków i doświadczenia bardzo słonej wody w Morzu Adriatyckim coś o wiele większego i coś naprawdę dobrego. Doświadczyliśmy życzliwości i otwartości ludzkich serc, a także zobaczyliśmy jak poprzez wiarę i naśladowanie Chrystusa można zmieniać świat i pomagać innym. Zobaczyliśmy działalność misyjną kościoła, o której współcześnie tak mało się mówi, a która w takich krajach jak Albania ma nadal ogromne znaczenie i jest przez społeczeństwo szczerze doceniana.

 

Diana i Łukasz Karolewscy

 

Za https://www.misjesercanow.pl/aktualnosci/wolontariat-misyjny-w-albanii