Wizytujący od 17 lutego br. Polską Prowincję Księży Sercanów generał Zgromadzenia ks. Heiner Wilmer odwiedził 22 lutego wspólnotę w Krakowie Bieżanowie i Kapelanię w Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu.

 

- Ta wizyta była dla nas miłą niespodzianką, ponieważ nie było jej w oficjalnym planie wizytacji. Tym bardziej ucieszyło nas, że Ojciec Generał znalazł czas, by zobaczyć osobiście naszą wspólnotę, gdzie mieszka kilku starszych i schorowanych księży, a także był w szpitalu, w którym od wielu lat posługuje jako kapelan ksiądz Lucjan Szczepaniak – mówi przełożony wspólnoty, ks. Janusz Bieszczad.

Do domu przy ul. Smolenia 60, który kiedyś był miejscem mieszkania i pracy kadry sercańskich wykładowców, generał przybył razem ze swym radnym, ks. Arturem Saneckim, który towarzyszy mu podczas trwającej wizytacji kanonicznej Polskiej Prowincji Księży Sercanów.

W czasie obiadu rozmawiano zarówno po włosku, jak i w ojczystym niemieckim języku przełożonego Zgromadzenia, a na koniec generał udzielił błogosławieństwa Wspólnocie Kraków IV.

Potem odwiedził księży: Adama Włocha, Franciszka Czaję, Kazimierza Marekwię i Jana Kanię, z którym rozmawiał po niemiecku.

- Musze powiedzieć, że ksiądz Kania mnie zaskoczył. Mimo wieku, bardzo dobrze sobie radził językowo. Kiedyś liczne zastępstwa w Niemczech zostawiły trwały ślad znajomości tego przecież niełatwego języka – podkreśla ks. Bieszczad.

Generał rozmawiał także telefonicznie z będącym na urlopie w rodzinnych stronach ks. Zbigniewem Bogaczem, z którym wielokrotnie spotykał się w Rzymie.

Przełożonego Zgromadzenia interesowała m.in. sytuacja starszych i chorych współbraci. Podkreślał w rozmowie, że chorzy współbracia są zawsze ważni i wnoszą w każdą wspólnotę i prowincję bogactwo duchowe i życiowe, o którym młodzi i w średnim wieku nie mogą zapominać.

- Należy zawsze doceniać takie osoby. W szpitalu jest sanktuarium cierpienia i ten dom wpisuje się w to sanktuarium – powiedział ks. Heiner Wilmer. W czasie spotkania wspomniano również o zmarłych wykładowcach(śp. Janie Hojnowskim i śp. Stefanie Kajta), którzy mieszkali w domu Bieżanowie.

Na koniec odwiedzin Ojciec generał napisał w domowej Kronice:

„ Wielkie dzięki za bardzo braterskie i serdeczne przyjęcie . Ten dom oddycha pamięcią i wielką historią Prowincji Polskiej za którą jesteśmy wdzięczni. Niech Pan Bóg błogosławi całej Wspólnocie, a serce Jezusa otacza opieką każdego, a Maryja nasza Matka w niebie obdarza wszystkich swoją miłością” P. Heinrich Wilmer scj, sup.gen.

[JB]