Bez miłości, której źródło odnajdujemy w Bogu – w Najświętszym Sercu Jezusa, nie ma możliwości rozwoju świata i człowieka. Bez tej miłości ludzkość usycha, staje się wyjałowiona i narażona na najbardziej złowrogie instynkty – powiedział portalowi Polskifr.fr ks. dr Leszek Poleszak SCJ, komentując najnowszą encyklikę papieską „Dilexit nos”, która ukazała się 24 października br.

Publikujemy pełną treść wywiadu:

Polskifr.fr: Encyklika papieża Franciszka o Najświętszym Sercu Jezusa „Dilexit nos” nawiązuje do tradycji i współczesności myśli o „miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa”. Czy jest to zatem powrót do chrześcijańskich źródeł, bo dzisiejszy człowiek zdaje się dość łatwo tracić wrażliwość własnego serca? Czy według ks. Leszka celem papieskiej encykliki jest nader aktualna misja rozmiłowania świata w Sercu Jezusa?

Ks. dr Leszek Poleszak SCJ: Jestem do głębi przekonany, że tekst, który otrzymujemy w darze od Wikariusza Chrystusowego, nie pojawia się jedynie dla uczczenia rocznicy objawień w Paray-le-Monial. Świadczy o tym już sama długość dokumentu. Papież chce rzeczywiście przypomnieć współczesnemu człowiekowi o jego fundamencie. Bez miłości, której źródło odnajdujemy w Bogu – w Najświętszym Sercu Jezusa, nie ma możliwości rozwoju świata i człowieka. Bez tej miłości ludzkość usycha, staje się wyjałowiona i narażona na najbardziej złowrogie instynkty.

Piękny tekst, jaki otrzymujemy do przemyślenia, powinien nam posłużyć nie jako przypomnienie historii tego kultu, ale jako zachęta do sięgnięcia do jego najgłębszej istoty. Sądzę, że w tym najbardziej mogą nam pomóc fragmenty biblijne, które w nim odnajdziemy. Mogą nas one zachęcić do zmiany perspektywy w naszym życiu osobistym i społecznym. Mogą stać się inspiracją do zatrzymania się w codziennym zabieganiu i zadania sobie pytania o to, po co to wszystko? Co zrobić, by moje życie nabrało wartości nieprzemijającej? Jak podzielić się z innymi tym, co mam najcenniejszego? Jak podzielić się miłością, którą czerpię ze źródła miłości – od Boga? Te pytania będą prowadzić do czynów miłości: do wdzięczności, wspaniałomyślności, dobroci i tych wszystkich cnót, które zaobserwujemy u Jezusa. Nie powinniśmy się obawiać, że będzie to dla nas stratą. Wprost przeciwnie: szybko dostrzeżemy, jak dobro będzie wracać do nas pomnożone dzięki miłości, która będzie je nasycać swoim bogactwem.

Jak po wielu latach badań ks. Leszek mógłby odpowiedzieć na pytanie: jakie serce ma Jezus?

Myślę, że aby odpowiedzieć na to pytanie, nie trzeba wielu lat badań… Wystarczy sięgnąć do prawdy Ewangelii, która opowiada nam o Jezusie Chrystusie i przypatrzeć się wzrokiem wiary na Jego sposób działania, myślenia, wartościowania, relacji do drugiego człowieka i do samego siebie. Szybko zauważymy, że Jezusowe Serce jest przepełnione dobrocią, delikatnością, miłością, ufnością, pragnieniem bezinteresownego przebaczenia, chęcią obdarowywania… Jednocześnie zauważymy, że jest ono również dyskretne, nienarzucające się, wrażliwe, cierpliwe, biorące na siebie ciężar win drugiego człowieka, a także niepamiętające złego, ufne, wspaniałomyślne – jednym słowem: jest odzwierciedleniem Serca Jego Ojca.

Dlaczego wiara człowieka potrzebuje serca, aby odnaleźć głębię miłości Boga?

Oprócz wspaniałego daru rozumu, jaki otrzymaliśmy od Boga w akcie stworzenia, jest także dar wiary, która jako jedyna pozwala dotrzeć do takich prawd, które są niedostępne naszym dociekaniom rozumowym. Już samo to, że uznajemy istnienie Boga, jest konsekwencją daru wiary. Bez niej nie uznalibyśmy tej prawdy. Pomimo tego, że nie wszyscy ten dar otrzymują od razu, bądź też nieumiejętnie o niego dbają, narażając się na jego utratę, Bóg jednak znajduje sposoby, by dotrzeć ze swoją łaską także do niewierzących. Każdego człowieka pragnie „przekonać” o swojej miłości. My tę prawdę odnajdujemy przede wszystkim w słowie Bożym objawionym. Przypomina o tym papież Franciszek w pierwszym punkcie ogłoszonej niedawno encykliki „Dilexit nos”, o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa: „«Umiłował nas» – mówi św. Paweł odnosząc się do Chrystusa (Rz 8, 37), abyśmy odkryli, że od tej miłości nic «nie zdoła nas odłączyć» (Rz 8, 39). (…) Jego otwarte Serce uprzedza nas i czeka bezwarunkowo na nas, nie stawiając żadnych wstępnych wymagań, aby móc nas kochać i ofiarować nam swoją przyjaźń: On pierwszy nas umiłował (por. 1 J 4, 10). Dzięki Jezusowi «myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam» (1 J 4, 16)” (1).

Dlaczego kult Serca Jezusowego jest tak istotny oraz niezbędny dla prawidłowego życia duchowego chrześcijanina?

Dobrze przeżywany kult Serca Jezusowego przede wszystkim pozwala człowiekowi odkryć pełnię swojego człowieczeństwa, jego źródło i najdoskonalszy wzór. Tym wzorem jest oczywiście osoba Jezusa Chrystusa. Czciciele Jego Serca wiedzą doskonale, że eksponując Serce Boże nie mają na myśli fizycznego organu ciała Jezusa, ale całą Jego osobę, a przede wszystkim miłość, jaką to Serce wyobraża. Jezus Chrystus jest dla nas nie tylko doskonałym wzorem człowieczeństwa, w którym może najpiękniej wzrastać nasza humanitas, której istotowymi cechami są łagodność, łaskawość i życzliwość, ale wskazuje również na źródło tej miłości, którym jest Trójca Przenajświętsza. Jezus wskazując na swoje Serce i mówiąc o miłości, całym sobą mówi jednocześnie o miłości Ojca i Ducha Świętego, pozwalając nam niejako wejść w wewnętrzne życie Trójcy Przenajświętszej. Jeśli się nad tymi prawdami głębiej zastanowimy, nie będziemy mieli wątpliwości co do powodów, dla których Magisterium Kościoła niejednokrotnie wskazywało na kult Najświętszego Serca Jezusowego jako na centrum chrześcijaństwa.

Jakie są główne rysy duchowości Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego?

Zgromadzenie Księży Najświętszego Serca Jezusowego (w skrócie: Księża Sercanie), założone przez czcigodnego sługę Bożego o. Leona Jana Dehona otrzymało od niego szczególnie piękny charyzmat. Jego głównym elementem jest głoszenie światu prawdy o miłości Boga, która stanowi najważniejszy filar kultu Najświętszego Serca Jezusowego. Nasz założyciel, którego stulecie śmierci będziemy obchodzić w 2025 roku, był doskonałym obserwatorem, który w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości świata i społeczeństwa, potrafił dostrzec zarówno to, co stanowi o jego pięknie, jak też to, co przyczynia się do jego niszczenia. Zauważył, że główną przyczyną zła w świecie jest grzech i odrzucenie Boga. Poprzez swoje zaangażowanie apostolskie, społeczne, misyjne i wieloraką działalność, jaką prowadził, starał się przeciwdziałać ludzkiej biedzie i odwróceniu serc od źródła miłości, które upatrywał w Sercu wcielonego Syna Bożego. Jeszcze jako ksiądz diecezjalny i wikariusz w Saint-Quentin postanowił założyć zgromadzenie zakonne poświęcone Najświętszemu Sercu Jezusa oraz duchowi wynagrodzenia za grzechy (2). Właśnie te idee, połączone z duchem zawierzenia i poświęcenia się Sercu Bożemu stanowią główne rysy naszej duchowości.

Czy misją Księży Sercanów jest do dzisiaj rozpowszechnianie kultu i nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusa?

Oczywiście, nasz charyzmat pozostaje wciąż aktualny, chociaż staramy się go dostosować do dzisiejszych czasów w tym sensie, by lepiej docierać do współczesnego człowieka z tymi prawdami, które stanęły u podstaw naszej rodziny zakonnej. Wysiłki, jakie podejmujemy poprzez różnorodne formy zaangażowania apostolskiego mają właśnie na celu w swej istocie przekazywanie tych prawd. Jednym z tego przykładów jest choćby szerzenie idei poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Wywodzi się ona z samej istoty tego kultu, którą stanowi uwielbienie miłości Boga objawionej ludziom we wcielonym Synu Bożym Jezusie Chrystusie, a zwłaszcza w Jego Boskim Sercu. Miłość, której Bóg udziela człowiekowi, powinna znaleźć w ludzkim sercu odpowiedź podobnej miłości, którą będzie charakteryzowała wdzięczność, oddanie, świętość i zadośćuczynienie. Idea zawierzenia rozkwitła w Kościele zwłaszcza za sprawą objawień Serca Jezusowego udzielonych św. Małgorzacie Marii Alacoque, których 350. rocznicę obchodzimy. Najważniejszym dobrem duchowym dla osób oddających cześć Bożemu Sercu jest wzrost świętości i miłości Bożej w ich życiu. To skutkuje nie tylko w wymiarze ich życia osobistego, ale również przekłada się na wszystkie wymiary ich działalności osobistej, rodzinnej, społecznej, zawodowej i patriotycznej.

W jaki sposób ks. Leszek odkrywał i wciąż odkrywa w swoim powołaniu miłość Jezusowego Serca?

Miłość Serca Jezusowego – zapewne jak każdy inny człowiek – odkrywam w wieloraki sposób. Już samo to, że istnieję, moja rodzina, środowisko, w którym wzrastałem, rodzinna parafia z jej duszpasterzami, nieustannie przypominały mi o miłości Boga do mnie. Właściwie od czasu rozeznania powołania nie miałem wątpliwości, że chcę się poświęcić w pełni głoszeniu prawdy o tej miłości Serca Jezusowego, której doświadczałem i doświadczam nieustannie. Dzisiaj odczytuję ją zarówno w rodzinie zakonnej, w której jestem, w ludziach, którzy dzielą z nami duchowość Serca Jezusowego, w przebaczeniu, którego doświadczam i którego jestem szafarzem i w wielu innych okolicznościach życia, których nie sposób tutaj wymienić.

Źródło: https://polskifr.fr