Kościelna wieża kryła dokumenty sprzed blisko 150 lat. W odremontowanej kopule kościelnej wieży umieszczono nowe przesłanie ku przyszłości.
- Nikt nie zakładał, że w naszej kościelnej wieży kryje się taki skarb. Remont był koniecznością, bo wieża zagrażała budowli kościoła i życiu wiernych uczęszczających na nabożeństwa. Niespodziewane odkrycie poruszyło parafian i stało się okazją do przekazania informacji na przyszłe czasy – podkreśla ks. Adam Gucwa SCJ, proboszcz parafii w Denkowie.
Kilka lat temu zauważono, że wieżyczka na zwieńczeniu dachu w kościele parafialnym św. Stanisława Biskupa i Męczennika odchyliła się od pionu. Z czasem odchylenie postępowało. Zarządcy kościoła, Księża Sercanie, podjęli starania, aby rozpocząć gruntowny remont wieżyczki.
– Przygotowywaliśmy dokumentację i odpowiednie pozwolenia na rozpoczęcie prac. W momencie, gdy specjalistyczna firma dokonała oględzin stwierdzono, że rozebranie wieży jest konieczne ze względu na jej stan techniczny. Wieża była odchylona od pionu, aż o 79 cm, jej główne elementy mocujące były przegniłe i groziła zawaleniem. – opowiada ksiądz proboszcz.
Przystąpiono więc do rozbiórki, która z każdą chwilą przynosiła nowe odkrycia. – Krzyż na wieży nosił elementy postrzeleń i miła liczne pęknięcia. Znajdująca się pod nim kula wieńcząca kopułę także była kilkakrotnie przestrzelona bronią palną. Po jej zdemontowaniu w środku odkryliśmy prawdziwy skarb, kapsułę czasu, kryjącą dwa dokumenty z XIX wieku – opowiada proboszcz. Jaka się okazało pierwszy dokument pochodzi z 1867 r. a drugi z 1888 r.
Autor: ks. Tomasz Lis
Całość artykułu na stronie sandomierskiego wydania Gościa Niedzielnego: http://sandomierz.gosc.pl/doc/4195952.Denkowska-kapsula-czasu