Dzień pamięci o męczennikach sercańskich, który dzisiaj obchodzimy na forum całego Zgromadzenia, ma na celu przypomnienie świadectwa wiary naszych współbraci, którzy ponieśli śmierć męczeńską. Mons. Wittebols SCJ, który męczeńską śmierć poniósł właśnie 26 listopada, ks. Longo SCJ i innych męczenników Afryki.Trzeba przywołać tutaj również bł. Jana Marię od Krzyża SCJ, męczennika wojny domowej w Hiszpanii w 1936 r., ks. Franza Loha SCJ, który stał się ofiarą nacjonalno-socjalistycznej walki przeciw życiu zakonnemu i oddał swe życie w Niemczech w 1941, księży pomordowanych w obozie koncentracyjnym w Dachau w 1942 r., ks. Martino Capelli SCJ, który zginął we Włoszech w 1944 r., ks. Kristiaana Muermansa SCJ zabitego w obozie koncentracyjnym w Niemczech w 1945 r., jedenastu współbraci, którzy oddali swe życie w Indonezji w 1944 i 1945 r., naszych współbraci, którzy zostali zabici w Kamerunie w 1959 r. i ks. Paulo Punta SCJ, zabitego w Brazylii w 1975 r.

Niech pamięć o naszych współbraciach, którzy przelali krew za Chrystusa służąc braciom, stanie się zarzewiem wiary dla nas, którzy również pragniemy iść w ślady o. Dehona, by głosić światu miłość Najświętszego Serca.

W tym dniu zachęcamy wszystkich Współbraci do osobistej refleksji nad sylwetkami Sercanów, którzy oddali życie w służbie Ewangelii. Szczególnie wspominać chcemy zaś tych, którzy zrealizowali ideał Założyciela, by być misjonarzem i męczennikiem.

 


 

30 czerwca 1960 roku Kongo uzyskało niepodległość od Królestwa Belgii. Pierwszy premier, Patrice Lumumba, charyzmatyczna osobowość, pozostał na stanowisku przez niecałe trzy miesiące i został zamordowany 17 stycznia 1961 roku. W kolejnych latach wybuchały liczne wojny domowe, z powodów ideologicznych i etnicznych, w połączeniu z wciąż bardzo silną obecnością Belgów w armii, administracji i gospodarce, a także wpływem różnych mocarstw zimnej wojny, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, Związku Radzieckiego, Kuby i Chin. Wszystko to sprawiło, że pokojowy rozwój w kierunku prawdziwej niepodległości stał się niemożliwy.

Wielu mieszkańców Konga miało duże nadzieje na niepodległość, z perspektywą lepszych warunków życia, ale pozostały one w dużej mierze sfrustrowane. W tym kontekście w latach 1963-1965 rebelia Simba, podbiła znaczną część wschodniego Konga. Wielu żołnierzy rebeliantów widziało ciągłość kolonialnej obecności w zakonnicach i misjonarzach ubranych na biało. Żołnierze postrzegali ich jako posiadających przerażającą wiedzę i moce, które utrudniały przyszłość niepodległego Konga. To środowisko frustracji społecznej, nieufności i walki o władzę otworzyło drogę do eksplozji przemocy, której w listopadzie 1964 r. padło ofiarą wielu misjonarzy, zakonników i katechetów, w tym błogosławiona Anuarite i 28 Dehonianów. Wielu z nich mogło uniknąć przemocy, schroniając się w dużym mieście, ale zdecydowali się pozostać w niechronionych miejscach misyjnych, wraz ze wspólnotami chrześcijańskimi powierzonymi ich opiece. Ich życie jest świadectwem Ewangelii, która obejmuje wszystkich ludzi i kultury, poza nacjonalizmem, przemocą czy ideologią.

Łączymy się z nimi w modlitwie:

Miłosierny Boże,
Ty dałeś sercańskim męczennikom
o których dzisiaj wspominamy,
walczyć za wiarę
aż do przelania swojej krwi,
i umycia swoich szat we krwi Baranka,
prosimy, aby Twoje wstawiennictwo pomogło nam
znosić przeciwności dla Twojej Miłości,
i odważnie iść do Ciebie,
źródła całego życia.
Przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Amen

 


 

Mons. Józef Wittebols  (1912-1964) 

pierwszy  wikariusz  apostolski  i  biskup  diecezji  Wamba

„Życie będzie pozbawione sensu, jeśli się nie odda”

Biografia:
Mons. Józef Wittebols, urodzony 12 kwietnia 1912 r. w Etterbeek (Belgia), złożył pierwszą profesję zakonną w Zgromadzeniu  Księży Najświętszego Serca Jezusowego w 1932  r. Wyświęcony na kapłana, wyruszył statkiem do Konga jesienią 1938r. W Stanleyville (Kisangani) był odpowiedzialnym za utworzenie Kolegium Najświętszego Serca, którym kierował do 1949 roku, kiedy to został mianowany biskupem  nowego wikariatu  apostolskiego  w Wamba. Pod jego kierownictwem jako dynamicznego,  hojnego i przedsiębiorczego pasterza wikariat przeżył okres prosperity. Szczególną uwagę poświęcił Siostrom, wśród których była dziewica i męczennica Maria Klementyna Anuarite Nengapeta. Po długiej kalwarii tortur, poniżenia i nękania został zamordowany  w Wamba 26 listopada  1964  roku. Napisał: „Nie oddaliśmy siebie, dopóki nie oddaliśmy siebie bez zastrzeżeń i bez ograniczeń. Totalny dar dla Boga ”.

 

26 listopada 1964 r., na dziedzińcu więzienia w Wamba, Mons. Wittebols, pierwszy wikariusz apostolski i biskup diecezji Wamba, po długich męczarniach, padł pod ciosami rebeliantów, wraz z siedmioma swoimi misjo- narzami i współbraciami Belgami. Wraz z nim, w pełnym rozkwicie jego lat, zginęła piękna postać bi- skupa misjonarza. W ten sposób w jego osobie znalazł realizację tytuł jego książki: „La Donation totale” - „Całkowite Oddanie” .

Urodzony 12 kwietnia 1912 r. W Etterbeek (dzielnica Brukseli) Józef Wittebols rozpoczął sercańskie życie zakonne w nowicjacie (1931-1932) w Brugelette (Belgia), po którym odbył kurs filozofii w Scholastykacie Naszej Pani z Konga w Louvain oraz studia teologiczne u jezuitów. Mocno leżała mu na sercu własna formacja zakonna i kapłańska i nie zaniedbywał niczego, co według niego, mogłoby lepiej przygotować go do przyszłego apostolatu. Oprócz wysokiej kultury posiadał dogłębny zdrowy rozsądek, zdrową prawość osądów, całkowite wyrzeczenie się siebie, wielką zdolność do pracy i wytrwałość, której nic nie mogło zniechęcić. Do tego dochodziła silna świadomość własnej odpowiedzialności. Wszystkie te przymioty będzie umiał najlepiej wykorzystać w swoim apostolacie.

Święcenia kapłańskie przyjął w Leuven 11 lipca 1937 r., a jesienią 1938 r. w Antwerpii (Belgia) wsiadł na okręt, kierujący się na kontynent afrykański. W Stanleyville (Kisangani-Kongo) biskup wyznaczył mu jako pierwsze pole apostolatu nową szkołę – jeszcze do stworzenia! - która stała się „Kolegium Najświętszego Serca”, był jego założycielem i dyrektorem do 1949 r., zyskując uznanie wszystkich poprzez spokojny, nastawiony na optymizm temperament, nacechowany wyjątkową i troskliwą życzliwością, zwłaszcza wobec swoich współpracowników.

24 marca 1949 r. ogłoszono erygowanie wikariatu apostolskiego Wamba (który stał się diecezją w 1959 r.) oraz nominację ks. Wittebolsa na wikariusza apostolskiego. Konsekracja nowego biskupa miała miejsce w kaplicy Prokuratury Misyjnej w Brukseli 16 czerwca 1949 r.

Pod kierunkiem dynamicznego, wielkodusznego, przedsiębiorczego i metodycznego pasterza, który był ponadto gorliwym zakonnikiem, znakomitym pasterzem oraz optymistycznym i bezinteresownym przywódcą, wikariat apostolski Wamba natychmiast przeżył okres rozwoju. Biskup Wittebols zawsze dbał o to, by radość i optymizm panowały we wszystkich powierzonych mu wspólnotach. Głosił przykładem.

Niekiedy Mons. Wittebols był nazywany „biskupem zakonnic”. W rzeczywistości był bardzo zaniepokojony ich sytuacją materialną, duchową i moralną; często głosił im rekolekcje, a jego refleksje zostały zebrane w dwóch tomach: „Całkowite Oddanie” (1960) i „Ecce Ancilla Domini” (1962). W kilka dni po swojej śmierci dozna radości bycia świadkiem, z nieba, męczeństwa jednej z zakonnic, siostry Anuarite, która zginęła, by dochować wierności swemu ślubowi dziewictwa.

Deklaracja niepodległości Konga (1960) i zamieszki, które po niej nastąpiły, były fatalne dla misji Wamba: „obecnie Kościół jest w niebezpieczeństwie nie tylko na świecie, ale przede wszystkim w naszym kraju”, gdzie jest „ pogardzany i oczerniany z dumną wrogością przez tych, którzy porzucając mądrość chrześcijańską, wracają żałośnie do doktryn, zwyczajów i instytucji pogańskich ”.

15 sierpnia 1964 r., w dzień Wniebowzięcia, rebelianci wkroczyli do Wamba, wprowadzając natychmiast reżim terroru. W dzień i w nocy mnożyły się nienawistne oskarżenia, obelgi, groźby i rewizje. Masowe mordy tubylczych przywódców, pracowników administracji publicznej i wielu znaczących ludzi, dokonane na placu przed tłumem zebranym siłą, spowodowały u Mons. Wittebolsa następującą refleksję: „Duch, który ich ożywia, absolutnie nie jest duchem bantu; musi pochodzić z zagranicy ”.

W dniu 29 października na biskupa Wittebolsa i na personel misji zostało nałożone przymusowe zamieszkanie, najpierw w szpitalu Palm, a następnie na samej misji, strzeżonej dzień i noc przez uzbrojonych żołnierzy. Coraz częściej dochodziło do bezczelnych ataków, rewizji, tortur jednego czy drugiego ze współbraci, wybuchów nienawiści, upokorzeń i wszelkiego rodzaju prześladowań przez wiele dni i całymi tygodniami. Wszystko to, w połączeniu z wymuszoną całkowitą bezczynnością, z niepewnością jutra, zniszczeniem jego dzieła i absolutną niemożliwością uniknięcia zła, głęboko smuciło biskupa Wittebolsa. A co powiedzieć o jego stanie wewnętrznym w tych ciemnych godzinach, pełnych niepewności? Biskup nie miał zwyczaju dawania upustu swoim nastrojom: wiedział, jak akceptować to, co mu się przydarzało i nigdy nie narzekał. W godzinie uwięzienia, upokorzenia, tortur, nawet jeśli jego wygląd zdradzał ślady najgorszych katuszy, jego wielki spokój i pełna godności postawa robiły wrażenie na wszystkich, ujawniając jednocześnie jego oddanie i całkowite zdanie się na wolę Bożą.

 

Z pism Mons. Józefa Wittebolsa

Święte zdanie  się

„Postawa całkowitego zdania się na wolę Ojca jest naprawdę istotą życia naszego Pana. To jest tym, co czyni z Jezusa najwspanialszą żertwę, bez skazy, jedyną miłą Ojcu, jedyną zdolną odkupić ludzkość poprzez wynagrodzenie zniewagi wyrządzonej Bogu. Aby być żertwą, stał się człowiekiem i dał temu świadectwo całym swoim życiem, od początkowego Ecce Venio, aż do Consummatum est na ołtarzu krzyża. Jest to także postawa Najświętszej Maryi Panny, Współodkupicielki, której życie było całkowicie kierowane pragnieniem realizowania z miłością Ecce Ancilla Domini ze Zwiastowania ”(La Donation totale, 195).


Posłuszeństwo

„A w końcu nasze posłuszeństwo winno być całkowite i kompletne. To nie jest posłuszeństwo, jakiego chce Bóg, gdy nasze przełożone, by nas do niego skłonić uciekać się muszą do okazywania nadzwyczajnych względów, do gry słów lub nadmiernego nacisku. Nie, aby nasze posłuszeństwo było prawdziwie nadprzyrodzone, musi być gotowe i szybkie, bez niekończących się dyskusji i to nie dlatego, że nie można tego zrobić inaczej; posłuszeństwo ma być pełne: nie będziemy próbowały dawać przełożonym pozoru satysfakcji, zachowując sobie wyjście awaryjne, abyśmy mogły skorzystać z „obwodnicy”, gdy tylko nadarzy się okazja. Jezus nie dyskutował życzeń swojego Ojca; we wszystkich sprawach, w małych czy wielkich rzeczach, zawsze spieszył, by być posłusznym. ‘Moim pokarmem, mówił, jest czynić wolę mojego Ojca’ (J 4,34)” (Ecce Ancilla Domini,117)


Całkowite oddanie

„Kto słyszy to stwierdzenie, rozumie, że jego życie będzie bez sensu, jeśli się nie odda. A słowo „oddać” nie oznacza tu dawania czegoś, ale dawania siebie; i nie dajemy się częściowo. Nie oddaliśmy siebie, dopóki nie oddaliśmy się bez zastrzeżeń i bez ograniczeń. Całkowita darowizna dla Boga ” (La Donation totale, 61).
 

 

Modlitwa

Dziękujemy Ci, miłosierny Ojcze,
za to, żeś powołał Twojego apostoła i pasterza
Mons. Józefa Wittebolsa
do służby Twemu Królestwu wśród ubogich i potrzebujących,
przez głoszenie Twojej Ewangelii Miłości.
W całkowitym oddaniu życia
wypełnił swe poświęcenie się Sercu Jezusa
i, wyznając Ecce Venio i Ecce Ancilla,
ofiarował się za powierzony mu lud.
Prosimy Cię, Ojcze,
aby Kościół był narzędziem pojednania i pokoju,
i aby ziarno zasiane świadectwem Twojego sługi,
wzbudziło nowe znaki
cywilizacji Miłości.
Przez jego przykład i za jego wstawiennictwem
daj nam łaskę, o którą z wiarą Cię prosimy ...
a nam również dozwól,
byśmy zawsze byli zakorzenieni w Tobie
i z mocą wyznawali Twoje imię. Amen.

  

 


 

Sługa  Boży,  ojciec  Bernard  Longo (1907-1964) 

misjonarz  i  męczennik

„Najświętsze Serce daje mi tyle wewnętrznego pokoju”

Biografia:

Urodzony w Pieve di Curtarolo (Włochy) w 1907  r., wstąpił do Księży Najświętszego Serca Jezusowego i przyjął święcenia kapłańskie w 1936  r. Dwa lata później znalazł się w Górnym Kongo, w regionie, który określa jako „ojczyznę Walessów, pigmejów i słoni ”. Od 1950 roku pracuje w Nduye, które stanie się jego misją, jego miłością, jego męczeństwem. Misjonarz o wielkodusznym i dynamicznym sercu, ubogi wśród ubogich, mnoży inicjatywy wspierające ewangelizację oraz ludzką i duchową promocję ludu.  W wirze kongijskiej rewolucji zdecydował się pozostać wśród swojej trzody.  Otoczony uzbrojonymi i groźnymi Simba mówi: „Przyjmujemy śmierć jako akt miłości, dla zbawienia tutejszych ludzi i Pigmejów”. Uderzony włócznią w pierś, umiera u bram Mambasy 3 listopada 1964  roku.
 

Urodził  się  w Pieve di Curtarolo (Padwa - Włochy) w 1907 roku. Zanim dotarł do serca Afryki, Konga, miejsca przeznaczenia dla swoich młodzieńczych ideałów, jego droga była bardzo trudna. Rozpoczął naukę gimnazjalną w seminarium diecezjal- nym w Padwie; ale musiał przerwać bardzo wcześnie ze względów zdrowotnych. W wieku dwudziestu lat (5 maja 1927 r.) musiał stawić się w Weronie do służby  wojskowej  i  dopiero  w 1936 r. został wyświęcony na kapłana,  jako  duchowy  syn  sługi Bożego Ojca Jana Leona Dehona, założyciela „Księży Najświętszego Serca Pana Jezusa" (Dehonianie).

W 1938 roku znajdujemy go jako misjonarza w regionie Górnego Konga (Afryka), w środku lasu równikowego, na wciąż niezbadanym obszarze między Avakubi i Wamba, który sam określa jako „ojczyzna Walessów, pigmejów i słoni”. Od 1950 roku jego stałym miejscem zamieszkania jest wioska Nduye (niedaleko Mambasa - Kongo), która stanie się jego misją, miłością, męczeństwem.

Jako misjonarz o wielkodusznym sercu, wkrótce okazuje się wulkanem idei i inicjatyw wspierających ewangelizację oraz ludzką i duchową promocję ludu. Nie zaawansowana technologia, ale projekty dostępne dla każdego: jak uprawiać banany lub kawę, jak obrabiać drewno do budowy stołu lub chaty, jak rozmontowywać i ponownie składać części silnika itp. A na polu kobiecym, przy współpracy Pobożnych Matek Nigryckich, jak kroić i szyć, jak prowadzić szkołę lub przychodnię.

Stałe życie ubogie i z biednymi. Mieszkał w nędznej chacie z błota i słomy. Także kościół, szkoła i warsztat również wykonane z błota i słomy. Ale w tym tak biednym środowisku żył misjonarz o wielkim sercu.

Wszystko, czym był lub robił, wszystko było dla jego Czarnych, pogan, muzułmanów lub chrześcijan, wszyscy razem dążący do wspólnego dzieła miłości. A kiedy w wirze rewolucji 1964 roku został poproszony o schronienie się w lesie, aby ratować życie, odpowiedział: „W chwili zagrożenia pasterz nie może opuścić swojej trzody”. Chciał więc pozostać na Misji i ze „swoimi Siostrami”, zachęcając je, aby mimo wszystko dawały świadectwo przebaczenia i chrześcijańskiej nadziei. Pewnego dnia, widząc je otoczone przez grupę groźnych Simba, uzbrojonych we włócznie i karabiny, zdobył się na natchnione słowa: „Przyjmujemy śmierć jako akt miłości, dla zbawienia tych ludzi i Pigmejów”.

A kiedy, dotkniętego niesprawiedliwym wyrokiem, jedna z sióstr poprosiła o ostatnie przesłanie dla rodziny, odpowiedział z celi więziennej: „Powiedzcie im, że to najpiękniejsza śmierć dla misjonarza!”.

Zmarł u bram Mambasy, ze wzrokiem skierowanym ku swemu Nduye, trafiony włócznią w pierś tylko dlatego, że był misjonarzem Ewangelii, która głosi miłość i przebaczenie. Nie trumna, a jedynie sutanna i jego różaniec towarzyszyły mu do grobu, dzięki przyjacielowi protestantowi, pielęgniarzowi z pobliskiego szpitala. Na grobie umieszczono krzyż, który podsumowuje jego wiarę, jego życie, jego nadzieję na wieczność
 

 

Modlitwa:

Błogosławimy cię,
Panie Jezu, Dobry Pasterzu,
ponieważ dałeś Kościołowi
sługę Bożego, ojca Bernarda Longo,
kapłana Twojego Serca,
i wezwałeś go, aby głosił
Ewangelię ubogim
i dał o niej świadectwo ofiarą własnego życia.
Spójrz na nasze ubóstwo i przez jego modlitwę
racz udzielić łaski, o którą Cię prosimy ...
Podziel się z nami uczuciami swojego Serca
i daj nam Twego Ducha,
aby nasze życie stało się
żywą ofiarą Bogu Ojcu dla Jego chwały i radości. Amen.

 

 

 


 

Błogosławiona  Maria  Klementyna  Anuarite  Nengapeta (1939-1964) 

dziewica i męczennica

„Poświęciłam się tylko Jezusowi”

 

Biografia:

Błogosławiona Maria Klementyna Anuarite  urodziła się  29 grudnia  1939   r.  w Wamba (Kongo)  w pogańskiej rodzinie. Ochrzczona, wraz z matką i dwiema siostrami, prosi o przyjęcie do zgromadzenia Świętej Rodziny, założonego przez Mons.  Verfaille  SCJ.  Pierwszą  profesję zakonną  składa  w 1959   roku.  Przejrzysta,  pogodna  i  radosna  zakonnica, wszystko wykonywała pilnie i z miłością. Jej ideały to posłuszeństwo, pokora i modlitwa; jej pragnieniem było „podobać się tylko Jezusowi”. W 1964   roku,  podczas  rewolucji  Simba, została uprowadzona. Pragnąc dotrzymać wierności ślubowi czystości, opierała się nikczemnym żądaniom kapitana Olombe i została zabita 1 grudnia. Przed upadkiem na ziemię wybaczyła swemu zabójcy. Miała 25 lat. Beatyfikowana w Kinszasie przez Jana Pawła II 15 sierpnia 1985 roku.

 

Anuarite Nengapeta przyszła na świat 29 grudnia 1939 roku na przedmieściach Wamba (Kongo) w pogańskiej rodzinie. Później została ochrzczona w Kościele katolickim wraz z matką i dwiema siostrami; w tej sytuacji poprosiła o nadanie jej imienia Alfonsina. Młoda Anuarite wstąpiła do nowicjatu sióstr diecezjalnych Świętej Rodziny (Jamaa Takatifu), zgromadzenia założonego w 1936 r.  w Bafwabaka przez Mons. Verfaille, sercanina i wikariusza apostolskiego Falls (diecezja Kisangani i Wamba). Tam złożyła pierwszą profesję zakonną w 1959 roku i przyjęła imię Maria Klementyna.


Klarowna zakonnica, pełna spokoju i radości, nawet w trudnych sytuacjach, wszystko wykonuje z pilnością i miłością. W życiu duchowym towarzyszy jej Mons. Wittebols. Są trzy ideały, które kultywuje w swoim życiu: posłuszeństwo, pokora, modlitwa. Pragnąc „podobać się tylko Jezusowi”, modli się dużo i intensywnie. W najtrudniejszych momentach pisze: „Panie, jestem duchowo chora. Przybyłam tutaj, aby znaleźć lekarstwo na uleczenie  ... Czy nie przelałeś za mnie swojej krwi? A także za ludzi czarnoskórych? Odpowiedz mi… Jezu, udziel mi raczej łaski śmierci, nawet natychmiast, gdybym miała Cię porzucić ”.


Podczas gdy Zair był rozdzierany krwawymi konfliktami wewnętrznymi, w czasie których doszło do masakry wielu zakonników, banda młodych Simba, kierowanych nienawiścią do wiary katolickiej, 29 listopada 1964 roku uprowadziła z klasztoru Świętej Rodziny w Bafwabaka 18 zakonnic po ślubach, 9 nowicjuszek i 7 postulantek. Siostra Anuarite, która była na polu niedaleko domu, zdecydowała się dołączyć do sióstr mówiąc: „Co my tu robimy? No to ruszajmy; jeśli trzeba umrzeć, umrzemy razem ”. Zakonnice zostały przewiezione do Ibambi, gdzie spędziły noc. Siostra Anuarite spokojnie zachęcała swoje siostry, aby czuwały i modliły się: „Módlmy  się do męczenników z Ugandy, jesteśmy w wielkim niebezpieczeństwie; módlmy się, módlmy się! A jeśli chodzi o mnie, nie wiem, czy jutro jeszcze będę żyła”. 30 listopada dotarli do Isiro. To tutaj, wszelkimi sposobami i z okrutną bezczelnością, nakazano zakonnicom tej samej nocy prostytuować swe dziewictwo z żołnierzami, którzy je uprowadzili. Siostra Anuarite została wybrana dla dowódcy. Tak siostry jak i siostra Anuarite jednogłośnie odmówiły posłuszeństwa.
 
W obliczu haniebnego uporu oficera, który obiecywał jej wielką przychylność, jeśli wyrazi na to zgodę, siostra Anuarite odpowiedziała z mocą i zdecydowaną wolą: „Nie mogę znieść tego, by zostać żoną mężczyzny; jeśli to konieczne, wolę umrzeć; odmawiam, jestem poświęcona Bogu”. Wściekły oficer zaczął ją gwałtownie bić, ale nie mógł przełamać oporu siostry Anuarity, która składała swoje życie jako wonną ofiarę, szepcząc święte imię Jezusa. W końcu, w godzinie, gdy ciemność zasłoniła wszystko, siostra Maria Klementyna Anuarite Nengapeta została zamordowana strzałem z karabinu w dniu 1 grudnia 1964 r. o godzinie 1:00 w nocy. Do odwagi stawienia czoła śmierci potrafiła dodać chrześcijańską cnotę przebaczenia: „Przebaczam ci, powiedziała mocnym głosem do swego oprawcy, bo nie wiesz, co robisz”. W tym samym czasie inne siostry zaczęły śpiewać Magnificat.


Po śmierci siostry Anuarity, siostry skutecznie stawiły opór prześladowcom, pocieszone i wzmocnione jej świadectwem. Faktycznie, po wschodzie słońca, kiedy Simba zdali sobie sprawę, że wszystkie ich wysiłki poszły na marne, powiedzieli: „Nigdy nie widzieliśmy kobiet o tak twardym sercu jak wasze. To czarownice, nie chcemy już ich widzieć tutaj, w Isiro ”.


Maria Klementyna Anuarite została beatyfikowana w Kinszasie przez Jana Pawła II 15 sierpnia 1985 r.


Pamięć o dziewicy i męczennicy, bardzo znanej i wzywanej w modlitwie w Kongu, jest dobrą okazją do modlitwy za Kościół i za wszystkich ludzi tego afrykańskiego kraju, a zwłaszcza za wspólnoty sercańskie i ich działalność apostolską. Błogosławiona Maria Klementyna Anuarite jest wzorem pokornej prostoty w modlitwie, świadomego i dobrowolnego posłuszeństwa, braterskiego życia bez dyskryminacji etnicznej i obaw o fetyszyzm, a przede wszystkim dziewiczej miłości aż do heroizmu.

 

Niektóre z jej myśli:

„W godzinie medytacji trzeba być szczęśliwymi: jest to czas odpoczynku i pobytu z Panem, tak jak para narzeczonych, którzy rozmawiają ze sobą, nie zwracając uwagi na trud lub wysiłek, jaki podejmują ... A my, które jesteśmy poświęcone, powinnyśmy dużo częściej myśleć o Oblubieńcu naszych dusz”.

„O nic się nie martw.  Przede wszystkim dociekać, czego Bóg ode mnie chce, kiedy mi coś nakazuje. Jeśli szukasz swojej radości poza samym Jezusem, wiedz, moja duszo, że nigdy nie znajdziesz pocieszenia. Jezu, daj mi ducha modlitwy i wierności, abym mogła przestrzegać moich reguł. Daj mi siłę, abym nie ufała samej sobie, mówiąc: nie ma niebezpieczeństwa. Roztropna dziewico, obym była roztropna! ”. 

Modlitwa:


Święta Trójco,
w zjednoczeniu z całym Kościołem,
dziękuję Ci za obfitość darów, których udzieliłeś
błogosławionej siostrze Marii Klementynie Anuarite Nengapeta,
wzorowi posłuszeństwa i wierności ślubowi czystości
aż do ofiary z jej młodego życia.
Pozwól mi, za jej przykładem,
żyć w ciągłym słuchaniu Słowa Bożego
i w hojnej służbie innym.
Racz, Panie, wsławiać w Kościele
tę Twoją wierną Służebnicę jako Dziewicę i Męczennicę.
Za jej wstawiennictwem udziel mi łaski, o którą Cię teraz proszę ...
Maryjo, Królowo Męczenników,
po macierzyńsku polecaj moje prośby Twemu Synowi Jezusowi. Amen
 

  

 


 

Artykuły w innych językach:

NASI ŚWIADKOWIE

Our “Witnesses” of holiness (I)

Our “Witnesses” of holiness (II)

Our “Witnesses” of holiness (III)

 

Martyrs of Congo (Video) A little about the history of the martyrs of Congo.

Inne artykuły i artykuły archiwalne  https://www.dehoniani.org/en/dehonian-memorial-day-2/