Z rozmowy z księdzem Jackiem Szczygłem SCJ, proboszczem parafii św. Antoniego w Stopnicy-Kątach Starych

Marcowe piątki to tradycyjne wydarzenie duszpasterskie na tych terenach, bo trwające pewnie już od kilkuset lat. Jest ono związane z klasztorami franciszkańskimi i tymi, które nazywamy pofranciszkańskimi, a takim jest klasztor Sercanów w Stopnicy. 

Wszystko wzięło początek od świętego Franciszka, który klęcząc pod krzyżem odkrył, że Pan Jezus z krzyża współczuje mu jego niepoukładanego życia i dlatego święty Franciszek tak bardzo rozwinął kult męki Pana Jezusa. Praktycznie przy każdym klasztorze franciszkańskim, czy tym związanym z duchowością franciszkańską, są drogi krzyżowe erygowane w klasztornych ogrodach, ale również takie nabożeństwa jak “piątki marcowe”. 

Co to jest za nabożeństwo? 

Piątki marcowe odbywają się w każdy piątek Wielkiego postu. W parafii w Stopnicy rozpoczynają się o godzinie 9:00 drogą krzyżową, która przygotowuje do przeżycia Mszy świętej. Msza święta z krótkim kazaniem jest centrum tego wydarzenia. Po Mszy następuje wystawienie Najświętszego Sakramentu i adoracja, w czasie której śpiewa się Gorzkie żale. Po śpiewie jest kazanie - tak zwane pasyjne i błogosławieństwo. Całość celebracji trwa około 2 godzin.

Tak zapewne było też przed wiekami i tak trwa do dziś, że pobożni ludzie przychodzili, aby właśnie w taki sposób przeżyć piątki wielkiego postu. Przychodzili do klasztoru w Stopnicy - który kiedyś był franciszkański - z miejscowości oddalonych nawet o 20 km. Wychodzili z domów wcześnie rano, a wracali popołudniem. 

Pani Józefa, parafianka biorąca udział w nabożeństwie, opowiada, że na marcowe piątki była przyprowadzana przez mamę już jako dziecko, w latach 50-tych. I uczestniczy w nich aż do dziś. To było ważne wydarzenie dla całej parafii, zjeżdżali się ludzie furmankami lub pieszo z pobliskich wsi, ale też z Pacanowa, Oleśnicy. Pani Józefa z rodziną miała do przejścia 7 kilometrów pieszo, ale nikogo to nie zniechęcało. Zbierała się tu młodzież, mieli okazję się poznać, porozmawiać, pobyć ze sobą. 

Dzisiaj większość osób, które uczestniczą w tym nabożeństwie, to osoby dorosłe i seniorzy. Trudno sobie wyobrazić, żeby dzieci i młodzież przychodziły na to nabożeństwo choćby dlatego, że są w tym czasie w szkole. Ale ksiądz proboszcz Jacek Szczygieł SCJ, wierzy, że opatrzność Boża pomoże i poprowadzi tak, żeby znaleźć też inne, nowe formy przeżywania wielkiego postu czy piątków w wielkim poście dla dzieci i młodzieży. W tym roku, na przykład, odbyła się na początku wielkiego postu droga krzyżowa w ciszy. Uczestnicy przeszli około 5 kilometrów do miejsca, gdzie w 1944 roku w lipcu lokalne prawicowe grupy partyzanckie toczyły bój z lewicowymi grupami partyzanckimi, czyli swój walczył przeciwko swemu. Uczestnicy nabożeństwa chcieli w ciszy modlić się drogą krzyżową o jedność dla naszego narodu, któy dziś też jest mocno podzielony. W Wielkim poście był również zorganizowany wyjazd na drogę krzyżową do Kalwarii Zebrzydowskiej, w którym wzięło udział ponad sto osób. Dla dzieci i młodzieży była też taka, nazwijmy to ekspresowa, króciutka droga krzyżowa z odkryciem cierpienia Pana Jezusa w świecie wirtualnym. Pan Jezus przeżywa cierpienie będąc obecnym w ludziach, którzy korzystają odpowiednio jak i nieodpowiednio ze świata wirtualnego.

To co stare przynosi owoce, gdyż, jak obserwuje od kilku lat ksiądz Jacek - od kiedy jest proboszczem w Starych Kątach - ponad 100 osób stale uczestniczy w celebracjach piątków marcowych. Nawet czas pandemii nie przeszkodził wytrwałym i też przychodzili na te nabożeństwa. Droga krzyżowa, Msza święta, adoracja i Gorzkie żale przynoszą owoce w postaci nawróceń poszczególnych osób biorących w nich udział, a oni potem ewangelizują swoje rodziny.

 

Biuro prasowe/AP