"Czy mogłeś wybrać miejsce swego urodzenia?"

Przełożeni wyżsi z prowincji europejskich dedykowali pierwszy dzień swego spotkania refleksji na temat migracji w Europie. Aktualną sytuację przedstawił jezuita, ks. Camillo Ripamonti, reprezentujący Centro Astalli - prowadzone przez jezuitów dzieło na rzecz pomocy migrantom. Osoby, które marzą o życiu w Europie płacą przewoźnikom od 2000 do 3000 dolarów amerykańskich. Jednakże cena za ten "one way ticket" (bilet w jedną stronę) czasami kosztuje znacznie więcej: ludzkie życie. Od 2011 do 2016 morze Śródziemne stało się grobem dla 35 000 migrantów. Większość przybywa bowiem drogą morską.

Według ks. Camillo SJ przyjmowanie uchodźców nie może być warunkowane, w przeciwieństwie do pozostania na pobyt stały. Sytuacja migracyjna w Europie jest bardzo zmienna, zarówno ze względu na sytuacje w Europie, jak i w krajach pochodzenia migrantów.

Z ramienia Caritas z Foligno głos zabrała Elisabetta Tricarico, która opowiedziała o doświadczeniu przyjmowania migrantów w pomieszczeniach kościelnych i w rodzinach. Wielokrotnie przekonała się, że kto daje miłość, miłość otrzymuje. Jednym z głównym wyzwań jest znalezienie właściwej równowagi między prawami i obowiązkami.

"Jesteśmy świadkami prawdziej współpracy ekumenicznej i międzyreligijnej na rzecz migracji" - powiedział Federico Biserna, woluntariusz ze Wspólnoty św. Idziego, wspominając m.in. wieczerzę wigilijną dla 500 chrześcijan przygotowaną przez muzułmanów, jak również projekt korytarzy humanitarnych. Przyjmowanie migrantów za pośrednictwem owych 'korytarzy', wg Wspólnoty św. Idziego, daje poczucie bezpieczeństwa zarówno tym, którzy uciekają, jak i tym, którzy ich przyjmują. Projekt koordynowany wspólnie przez Wspólnotę św. Idziego, Tavola Valdese i wspólnoty protestanckie we Włoszech jest samofinansujący. Wielu uchodźców wykazuje wolę uczestniczenia w tworzeniu w kraju, do którego przybyli. Pragną uczyć się języka, poznać kulturę. Nie boją się wziąć odpowiedzialności i podjąć się pracy, której nie podejmują się sami Włosi. "Trzeba zdać sobie sprawę, że ci którzy przybywają do nas teraz, staną się przyszłymi Europejczykami".

Siostra Maria Jose Rey Merodio, argentyńska misjonarka pracująca w Rzymie, koordynuje w Centrum Astalli projekt "Wspólnota gościnności". Projekt ten skierowany jest do osób indywidualnych i całych rodzin, które zostają przyjęte przez rodziny włoskie i wspólnoty zakonne, aby pomóc migrantom w ich procesie usamodzielniania się. W chwili obecnej w projekt jest zaangażowanych 30 Zgromadzeń zakonnych, wśród nich Kuria Generalna Księży Sercanów.

Sesję popołudniową otworzyło wystąpienie ks. Giovanni Mengoli SCJ, który w Wiosce Dziecięcej w Bolonii zajmuje się małoletnimi, którzy dotarli do Włoch bez opieki dorosłych. Wioska oferuje im coś więcej niż tylko przysłowiowy dach nad głową. Dzieci i młodzież mają możliwość kształcenia się, aby w przyszłości łatwiej znaleźć, choćby najprostszą, pracę. (zobacz VIDEO). "Nie każdy jest chętny do ubiegania się o azyl we Włoszech, podobnie jak to jest w przypadku wielu młodych Egipcjan. Jednakże także dla nich chcemy zaoferować szkolenia, które są pożytecznym wkładem w ich przyszłość". Wśród wielu oferowanych programów istnieje projekt o nazwie "Chleb". Ma on pomóc tym młodym ludziom wziąć odpowiedzialność za swoje utrzymanie, aby zrozumieli, że winni się utrzymać z własnej pracy. Ten styl życia ma im pomóc w przyszłości zintegrować się ze społeczeństwem (zobacz VIDEO). Wady projektu? Młodzi migranci żyją zamknięci we własnym gronie tracąc możliwość poprawienia znajomości języka włoskiego i integracji ze społeczeństwem.

Jako drugi tego popołudnia wystąpił Rocco Conte ze stowarzyszenia "Laici Terzo Mondo" (Świeccy Trzeciego Świata), które pracuje i realizuje projekty na rzecz rozwoju społecznego, edukacyjnego i ekonomicznego w Afryce. Rocco Conte zaprezentował projekt realizowany przez sercańską prowincję z południowych Włoch (ITM). W pomieszczeniach zakonnych zostało przyjętych ok. 30 osób: mężczyzn, kobiet i dzieci. Jedna dziesiąta znajduje się pod opieką międzynarodową, jedna persona otrzymała azyl polityczny, jedna trzecia z nich znalazła już pracę, pozostali deklarują, że będą jej szukać. "Pierwsza pomoc" nowo przybyłym polega na zadbaniu o zdrowie, pomoc w załatwianiu formalności związanych z pobytem, pomoc prawna, posługa tłumaczy. Następnie otrzymują możliwość nauki języka włoskiego i pomoc w zdobyciu pracy. Rocco opowiedział także o wyzwaniach, które czynią to dzieło trudnym i skomplikowanym.

Bardzo interesująco przebiegała dyskusja pomiędzy reprezentacjami poszczególnych prowincji. Rzeczywistość w każdym z europejskich krajów wygląda bardzo odmiennie, podobnie różne są oczekiwania. Nie ma potrzeby, aby sercanie w Europie tworzyli nowe struktury organizacyjne, ale wystarczy by zjednoczyli się we współpracy w ramach projektów już istniejących. Wszyscy uczestnicy wyrazili dobrą wolę włączenia się w to dzieło. Jednak teraz potrzebne są gesty, które są silniejsze niż słowa i deklaracje.

[ks. Radosław Warenda SCJ]

Spotkanie Przełożonych Wyższych w Foligno:
- dzień 2. Wzmocnić wolontariat, zreorganizować struktury
- dzień 3. Formacja w Europie