Spotkanie młodzieży z całego świata z papieżem Franciszkiem odbyło się w Lizbonie w dniach 1-6 sierpnia 2023 roku.
Jednakże zanim to nastąpiło, od 1997 roku, kiedy to Światowe Dni Młodzieży odbywały się w Paryżu, istnieje tradycja organizowania Dni w Diecezjach poprzedzających spotkanie centralne młodzieży z całego świata z Ojcem Świętym. Podobnie było także i w tym roku podczas ŚDM w Lizbonie. Dni w Diecezjach trwały od 26 do 31 lipca.
Spotkanie Sercańskiej Młodzieży przed ŚDM miało miejsce w Porto. Wszyscy uczestnicy (a było ich ponad 400) spali w Colégio Luso-Francês, czyli w szkole prowadzonej przez siostry zakonne. Większość była ulokowana na sali gimnastycznej, pozostali natomiast spali w salach lekcyjnych. Nie przywiązywano do tego wielkiej wagi, bo do miejsc noclegowych przychodziło się już tylko późnym wieczorem. Natomiast cały dzień był wypełniony przeróżnymi atrakcjami i aktywnościami.
W pierwszy dzień po przylocie polskiej grupy do Porto miała miejsce Msza święta, której przewodniczył bp Manuel Linda, ordynariusz miejscowej diecezji. Już wtedy można było poczuć przedsmak masowych uroczystości, które miały niebawem nastąpić. Na Mszę świętą przybyło wówczas kilkadziesiąt tysięcy ludzi wraz z około 700 duchownymi. Po liturgii nasze grupy udały się na wspólny obiad do znajdującej się w pobliżu wspólnoty sercańskiej. To był jednak dopiero początek atrakcji przewidzianych na pierwszy wspólny dzień.
Wieczorem, gdy już wszyscy zebrali się na obszernej auli, miało miejsce powitanie wszystkich grup przez przełożonego generalnego Carlosa Luisa Suáreza Codorniú, który wprowadził nas zarówno w hasło ŚDM – „Maryja wstała i poszła z pośpiechem” (Łk 1, 39), jak również temat spotkania sercańskiego – „Move your heart” (z ang. rusz swoje serce). Ukazał dwie postaci – Maryję, która nie wahała się pomóc swojej krewnej, a także Herodiadę, która przez swoją zawiść doprowadziła do śmierci Jana Chrzciciela. Jednocześnie zadał młodym pytanie: komu chcecie służyć? Życiu jak uczyniła to Maryja czy śmierci jak Herodiada? Pójście drogą Maryi będzie nieraz prowadzić przez góry, przez różne wyzwania życiowe, jednakże warto je podjąć.
Po przemówieniu Ojca Generała miał miejsce musical przygotowany przez portugalską młodzież. Przedstawienie opowiadało historię młodego człowieka, który przez cały rok pracował, aby odłożyć sobie pieniądze na wyjazd do Lizbony. Jego znajomi nie rozumieli podejścia kolegi i ciągle nakłaniali go na imprezy i porzucenie planu. Jednakże jego upór i wytrwałość w dążeniu do celu przekonała rówieśników głównego bohatera do wspierania go.
Pierwszy dzień zakończyła prezentacja grup, w czasie której każda narodowość przygotowała piosenkę, albo taniec charakterystyczny w swojej kulturze. W kontekście integracji grup, trzeba powiedzieć, że był to szczególny moment. Gdy któraś z grup przedstawiała swój taniec, automatycznie dołączały do niej pojedyncze osoby, potem całe grupy, aby w końcu wszyscy razem mogli uczestniczyć w pokazie. Jednocześnie osoby, którzy początkowo trzymały się wewnątrz własnych grup, zaczęły otwierać się na osoby z innych krajów. Dla wielu osób wspólny taniec dał początek budowaniu relacji z innymi. Co ciekawe, bariera językowa nie stanowiła dla uczestników wyzwania, bo znaczna większość z nich posługiwała się językiem angielskim przynajmniej w podstawowym stopniu.
Kolejny dzień był poświęcony zwiedzaniu Porto. Aby jeszcze bardziej zintegrować uczestników, nowo powstałe grupy składały się z losowo wybranych uczestników. To sprawiało, że w każdej grupie był ktoś z Włoch, Francji, Polski itd. Czas przechodzenia pomiędzy kolejnymi zabytkami młodzi poświęcali na dłuższe rozmowy ze sobą. Po kilku godzinach zwiedzania grupy udały się na przerwę obiadową do niewielkiego parku, z którego roztaczał się przepiękny widok na panoramę Porto. Natomiast po obiedzie wszyscy udali się na rejs statkiem po rzece Duero, skąd można było obserwować kunsztownie wykonane mosty łączące obie części miasta. Dzień wieńczyła Msza święta w Mosteiro da Serra do Pilar, czyli w 500-letnim klasztorze z unikalną okrągłą świątynią wpisaną na listę dziedzictwa UNESCO.
Ostatni dzień lipca był czasem odpoczynku po dwóch dniach upału i ciągłego ruchu. Organizatorzy zabrali wszystkich na kilka godzin do parku wodnego, gdzie każdy mógł schłodzić się w wodzie oraz skorzystać z licznych zjeżdżalni i atrakcji. Jednak największą niespodzianką okazała się pobliska parafia, która oprócz zaproszenia nas na wieczorną Mszę (przewodniczył jej Przełożony Generalny), przygotowała wszystkim wyśmienitą ucztę. Można było mieć wrażenie, że każda osoba w wiosce pomagała w zorganizowaniu tego przyjęcia. Najpierw grupa bębniarzy, grając na swoich instrumentach zaprowadziła nas z kościoła do przygotowanego uprzednio miejsca. Tam czekały już na nas gospodynie, które ugotowały lokalne przysmaki, w takiej ilości, że 400 osób nie dało rady tego „przejeść”. W trakcie jedzenia grała nam lokalna orkiestra, a na koniec wystąpił zespół tańca ludowego. Po trzech godzinach uczty zarówno pokarmowej, jak i kulturalnej, nadszedł czas na powrót do Porto.
Pierwszego sierpnia wyruszyliśmy do pobliskiej kapucyńskiej parafii w Porto, gdzie obyła się Msza pod przewodnictwem przełożonego Prowincji Portugalskiej, o. João Nélio Simões Pereira. Następnie wróciliśmy do naszej szkoły, aby wysłuchać świadectw księdza i dwóch świeckich kobiet. Natomiast kolejnego dnia zabraliśmy wszystkie swoje bagaże i wyruszyliśmy do Lizbony z kilkugodzinnym przystankiem w Fatimie. Pod wieczór dotarliśmy do przedmieść Lizbony, gdzie w sercańskiej parafii w Povoa de Santa Iria czekali już na nas jej mieszkańcy. Podobnie miało to miejsce w 2016 roku w Krakowie, tak i tutaj rodziny przyjmowały po kilka osób do swojego domu.
Grupy, którymi opiekowali się polscy księża (z Polski, Mołdawii, Albanii, Finlandii i Ukrainy) mieszkały razem w Cercipóvoa. Była to instytucja zajmująca się osobami starszymi i upośledzonymi. Już od samego początku tamtejsi opiekunowie traktowali nas jak swoich. Wyrażało się to najpierw przez artystyczne powitanie przygotowane nam przez podopiecznych instytucji, a później przez liczne akty pomocy i dobroci. Szczególnie odczuwaliśmy to, gdy po ciężkim dniu w Lizbonie wracaliśmy do Povoa, a tam czekały już na nas zimne napoje i różne przekąski na pokrzepienie.
W Lizbonie grupy z różnych krajów miały już indywidualny program, gdyż uczestniczyły w katechezach i Mszach świętych w swoim własnym języku. Polska grupa również. Dlatego też przez kolejne dni, jeździliśmy rano do Lizbony na spotkanie np. z kard. Grzegorzem Rysiem, a wieczorem uczestniczyliśmy w spotkaniach z Papieżem Franciszkiem. W czwartek (3 sierpnia) miało miejsce powitanie papieża, następnego dnia Droga Krzyżowa, a sobota i niedziela były poświęcone czuwaniu i Mszy świętej w Parku Tagu.
dk. Szymon Szubarczyk SCJ