Każdy, kto studiował życiorys ojca Dehona wie kim była, a zwłaszcza jaką rolę w życiu o. Dehona pełniła Chère Mère. Jeśli jednak próbujemy przypomnieć sobie jej prawdziwe imię i nazwisko, wielu prawdopodobnie się to nie uda. Między nią a o. Dehonem zrodziła się wyjątkowa relacja, która choć wystawiona na niemałą próbę, dotrwała do jej śmierci.
Ostatni zachowany list ojca Dehona do Chère Mère został napisany na Boże Narodzenie 1916, 3 miesiące przed jej śmiercią i nawiązuje do ich wspólnej historii:
W 1877 r. mieliśmy też swoje Betlejem, po którym wkrótce nastąpiło prześladowanie i ucieczka do Egiptu [por. Mt 2, 13nn]. W latach 1884 i 1885 pisaliście do nas bardzo smutne listy. Nasz Pan dopuścił wszystkie próby, aby nas oczyścić i ukrzyżować.
Znalazłem też listy napisane po procesie z 1884 roku.(...): "Wierzę wraz z tobą, że najlepiej jest pozwolić się prowadzić życzliwej Opatrzności, której opieka nad Wami była tak delikatna. Okoliczności wydają się wyznaczać Wam Wasze miejsce. Pozwólcie się prowadzić, tak jak w przeszłości; nigdy nie musiałyście żałować tego synowskiego opuszczenia. Trudności są zwyczajnym udziałem wszystkich, którzy oddają się dziełom Bożym, a zwłaszcza tych, których celem i zadaniem jest Jego Boskie Serce. Nadal bez zastrzeżeń poświęcajcie się szerzeniu tego pięknego nabożeństwa. Ufam, że nasz Pan zatroszczy się o Was i Waszą przyszłość”.
Takie mądre rady są nadal bardzo zachęcające, trzydzieści lat po ich napisaniu. Byli święci zakonnicy, którzy nam odkrywali drogi Boże.
W tych dniach przypadają rocznice święceń kapłańskich waszego brata duchowego, módlcie się za niego (Dehon został wyświęcony na księdza 19 grudnia 1968 – przyp. tł).
Jesteśmy na krzyżu, podczas tej wojny, fiat! Jest ona przeznaczona dla Kościoła i dla królowania Najświętszego Serca. Zjednoczenie w zanurzeniu i ufności w dzieło, z naszą drogą Siostrą. Niech Was Bóg błogosławi!
Maria Rosalia Oliwia Uhlrich, w Zgromadzeniu, które założyła –Sióstr Służebnic Najśw. Serca Jezusowego Trzeciego Zakonu św. Franciszka – Maria od Najśw. Serca, urodziła się 25 marca 1837 w miasteczku Villé w dolnej Alzacji, 40 km na południowy zachód od Strasburga. Była najstarszą córką Feliksa i Magdaleny Meyer, ludzi szanowanych w miasteczku za pobożność i godne życie. Miała dwie siostry Marię i Magdalenę, oraz dwóch braci Alfonsa i Edwarda. Edward nie przeżył wieku dziecięcego przyjmując w wieku 12 lat pierwszą komunię, która jednocześnie stała się jego wiatykiem, zaś Magdalena, najmłodsza z rodzeństwa. wstąpiła do instytutu swojej siostry. Podobnie cudownie uzdrowiona bratowa Chère Mère, po śmierci swego męża w wieku trzydziestu lat dołączyła do Służebnic.
Po dość wczesnej śmierci ojca Oliwia (bo tym imieniem posługiwała się przed wstąpieniem, tak też dziś mówią o niej siostry) stała się niejako drugą matką rodziny, niemniej od dnia swej Pierwszej komunii, odbytej dnia 17 maja 1850 r., czuje jasno, że Bóg wzywa ją do Jego szczególniejszej służby. Matka nie broniła jej nigdy realizacji tego powołania, na które musiała czekać do 22 roku życia, kiedy to po wyjeździe do Strasburga, widząc jak rodzina układa sobie życie, pod kierownictwem swego ojca duchownego, jezuity, o. Jennera, rozpoczyna prowadzić życie wedle nałożonej sobie reguły, stając się niejako świecką konsekrowaną. Myślała w tym czasie wstąpić do Karmelu, utrzymując z nim związki, jednakowoż znajdując swoje miejsce w Trzecim Zakonie św. Franciszka (chociaż ta przynależność została niejako wymuszona i przy ostatecznym zatwierdzeniu w 1907 ostatecznie odrzucona) i zyskując aprobatę bpa Strasburga, 21 listopada 1867 przyjmuje habit z pierwszymi naśladowczyniami. Zgromadzenie od początku było powołane tak do wspólnego oficjum i adoracji Najśw. Sakramentu, jak i do dzieł opiekuńczych.
Wojna francusko–pruska z 1870 zmusza młodziutkie Zgromadzeniu do szukania miejsca we Francji, gdyż Cesarstwo niemieckie z wielką niechęcią rejestrowało jakiekolwiek Zgromadzenie na swoim terenie. Sercanie, choć w sumie już od początku lat 80-tych XIX wieku przyjmowało Niemców w swoje szeregi, pierwszy dom na terenie Niemiec otwarło dopiero po 1919. I już tu nasuwa się refleksja, że to wojna sprawiła, że ojciec Dehon i Matkę Uhlrich się poznali podczas wojny, jej śmierć zamknęła tu na ziemi ich przyjaźń. W 1872, na Boże Narodzenie, siostry docierają do diecezji Soissons, nieco później docierając do Saint-Quentin, gdzie niejako „czekał” na nie Ojciec Dehon.
Trudno powiedzieć, jakie byłoby nasze Zgromadzenie, bez tej przyjaźni. Oczywiście pragnienie życia poświęconego Bogu istniało u Ojca Założyciela jeszcze przed ich spotkaniem i nie można zakładać, że zostało przez nią zaszczepione, ale chyba do końca nie dowiemy się jak wiele wyborów Dehona zostało ukierunkowanych przez Matkę Uhlrich, z Zgromadzenia na czele. Na pewno dobrze się rozumieli, pochodząc z podobnych środowisk, przechodząc dość podobną drogę do założenia Zgromadzenia, mierząc się z licznymi oskarżeniami, na koniec zachowują nieugiętość w proponowaniu swego projektu duchowego. Nawet wyrok św. Oficjum czy prawdziwy kryzys w ich przyjaźni po 1890 roku, pozwolił na końcu życia ją odnowić. Dehon był nawet gotów na kontestowanie w sercu decyzji Świętego Oficjum.
Ostatnie słowa kieruje Matka do Ojca Dehona jeszcze w 1915 w święto św. Teresy Wielkiej. Później choroba prawdopodobnie uniemożliwiała jej pisanie.
Très bon Père,
Ta święta zawsze była nam bardzo droga i z całego serca pragniemy choć trochę się do niej upodobnić. Dziś spieszę zapytać, w jakim dniu moglibyście przyjść nas zobaczyć, złożyć nam wizytę, być może w najbliższy czwartek, w święto św. Urszuli, która też jest [przez nas] kochana (...). W niedzielę będziemy czcić przebywającą w niebie Drogą Patronkę bł. Marię Małgorzatę.
Z góry dziękujemy za Waszą drogą wizytę, której oczekujemy. Błogosław nam w oczekiwaniu na Twoją Ojcowską i Świętą Wizytę, która jest czasem dla nas wszystkich i szczęściem dla całej wspólnoty. Przyjmij, Dobry Ojcze, naszą wdzięczność i oddanie w Sercu Maryi i Jezusa.
Twoja oddana i zawsze wierna Matka Maria od Serca Jezusowego, Służebnica Serca Jezusowego.
Matka umiera 17 marca 1917 w Soignies koło Mons, otoczona siostrami. Jak napisał O. Założyciel, choć nam jej bardzo brakuje, modli się teraz za nas!
Jakub Bieszczad SCJ (Rzym)