W Boże Narodzenie 1883 roku, w trzy tygodnie po tym, jak Rzym zniósł Zgromadzenie, o. Dehon napisał list do swojego biskupa. List ten odsłania więcej niż tylko jego reakcję na tę tragedię, odsłania jego duszę: „Wasza Ekscelencja wie, że założyłem instytut Oblatów Najśw. Serca z jedyną intencją pełnienia woli Bożej i przynoszenia Bogu chwały (...). Obecnie nasz Pan prosi mnie o zniszczenie tego, co nakazał mi budować. Nawet przez chwilę nie mogę nosić się z najmniejszą myślą oporu. Byłoby to jawnym szaleństwem. Nie mogę powiedzieć nic innego poza moim fiat! Wie już Ksiądz Biskup, jak jest to dla mnie bolesne. Śmierć byłaby tysiąckroć lżejsza (...), Wszystko rozsypało się w kawałki i jest zniszczone: honor, zobowiązania finansowe, nadzieje - i mnóstwo innych rzeczy, których nie potrafię wyrazić. Ale cóż znaczą wszystkie te sprawy? Co gnębi mnie najbardziej, to nie dająca się uniknąć myśl, że nasz Pan pragnął tego dzieła i ja przez moją niewierność sprawiłem, że ono upadło (...). Pozostawiam wszystko w Twoich rękach, prosząc o przebaczenie za niedoskonałości mojego posłuszeństwa w przeszłości (...). Zrobię, cokolwiek Wasza Ekscelencja nakaże w imieniu Kościoła świętego - czegokolwiek zapragnie” (L.J. Dehon, Positio super fama sanctitatis et super virtutibus, vol. 1. Roma, 1990, s. 147- 148.).
List ten jest dowodem, że o. Dehon faktycznie miał charyzmat, oryginalną inspirację dotyczącą duchowości oblacji i immolacji. Jego żywa odpowiedź na zupełne zniszczenie jego dzieła i ideałów życia nie była inna od tej danej przez Jezusa w Ogrojcu: Ojcze, nie moja wola, ale Twoja niech się stanie. Żaden z nich nie chciał krzyża, żaden z nich nie chciał pić z kielicha, ale nawet w obliczu śmierci i zniszczenia żaden z nich nie uczynił niczego, co mogłoby zmniejszyć jego wierność wobec Ojca; pozostali ufni w Bożą miłość nawet wtedy, gdy wydawali się ostatecznie osamotnieni i porzuceni, a wszystko wydawało się stracone. Ojciec Dehon miał być może kłopoty w znalezieniu terminologii, by dać właściwy wyraz swemu oryginalnemu duchowemu wglądowi. W próbach i błędach musiał uczyć się tajemniczych sposobów, jakimi posługuje się Bóg w ludzkich sprawach. Ale cytowany list jasno pokazuje, że posiadł on duchowość oblacji - ecce venio i fiat - na poziomie intuicji i instynktu, wcześniejszym od werbalnego czy formalnego wyrazu. Jego wgląd, charyzmat, podejście do niewyczerpanej tajemnicy Chrystusa jest zachowane w naszych Konstytucjach w obrazie człowieka o przebitym sercu.
ks. Paul J. McGuire SCJ
Chrystologia sercańskich konstytucji
Tytuł oryginału: The Christologyofthe SCJ Constitutions Tłumaczenie z j. angielskiego: ks. Grzegorz Piątek SCJ
Artykuł dostępny na stronach Sympozjum w formie PDF
Omawiane wydarzenie przeszło do historii Zgromadzenia Księży Najśw. Serca Jezusowego jako “Consummatum est” – wszystko skończone!
Dekret Świętego Oficjum mówił wyraźnie o rozwiązaniu zgromadzenia, które wówczas nosiło nazwę Oblatów Serca Jezusowego. Egzekucję dekretu powierzył Rzym biskupowi Thibaudier, polecając uwzględnić wszystkie okoliczności, by przy tym nie ucierpiało dobre imię członków rozwiązanego zgromadzenia. 15-tu kapłanów pochodziło z diecezji Soissons, w której leży Saint-Quentin, i oni najmniej ucierpieli w wyniku rozwiązania zgromadzenia. Dla pochodzących z innych diecezji był to duży cios. Rozwiązując się, zgromadzenie musiało zrezygnować z dotychczasowej działalności. A prowadziło m. in. szkołę Świętego Klemensa w Fayet i oczywiście kolegium Świętego Jana w Saint-Quentin. Te i inne obiekty miały przejść` pod zarząd diecezji.
Dla o. Dehon nastał okres upokorzeń, a równocześnie głębokich refleksji, które kazały mu wyznać, w liście do swego biskupa, że się pomylił (”Je me suis trompé”). W tym wyznaniu chodziło o pewien brak ostrożności w ocenie atmosfery nadzwyczajności, wytworzonej przez wizje siostry Ignacji, co jego przeciwnikom dawało do ręki argument, że o. Dehon był pod ich wpływem przy zakładaniu Instytutu Oblatów Serca Jezusowego. W wyniku rzymskiej decyzji siostra Ignacja została przeniesiona z Saint-Quentin do Dauendorf w Alzacji; powróciła zaś do Francji dopiero po śmierci Chère-Mère, w 1917 roku, do miejscowości Pepinville, gdzie zmarła w 1935 roku.
Okres zawieszenia zgromadzenia trwał krótko. Bowiem już 29 marca 1884 roku, mogło wznowić swoją działalność, na razie na prawie diecezjalnym i pod nazwą Księży Najśw. Serca Jezusowego a nie jak dotąd Oblatów Serca Jezusowego. Zmiana nazwy, wprowadzona przez Rzym, miała wskazywać na całkowitą niezależność młodego zgromadzenia od rzekomych “objawień” siostry Ignacji. Bowiem w jej pismach – w odniesieniu do zgromadzenia o. Dehona jest mowa o kapłanach żertwach, o kapłanach Oblatach Serca Jezusowego.
Ojciec Dehon musiał się pogodzić ze zmianą nazwy swojego zgromadzenia. Był jednak bardzo przywiązany do nazwy pierwotnej i zabiegał o możność powrócenia do niej w liście do Świętego Oficjum w czerwcu 1892 roku (Recueil, s.697-698). Uzasadniał to głównie protestami dwóch istniejących we Francji zgromadzeń zakonnych (jedno powstało w Betharram, drugie w Issoudun), które występowały pod nazwą Zgromadzeń. Księży Najśw. Serca Jezusowego i nie chciały jej dzielić z innymi nowymi zgromadzeniami.
Ojciec Dehon miał jeszcze inne powody, które go skłaniały do starania się o przywrócenie pierwotnej nazwy swemu zgromadzeniu. Nie odstępował on bowiem od swojej idei wynagrodzenia Sercu Jezusowemu za wyrządzane Mu zniewagi. Uważał, że do tej idei bardzo pasowała nazwa Oblaci, względnie Kapłani-Żertwy Serca Jezusowego. Te nazwy – Oblats, Prêtres-victimes – często pojawiają się w listach o. Dehona do sióstr Służebnic, a szczególnie do fundatorki Chère-Mère i do siostry Ignacji.
Święte Oficjum nie odstąpiło – pomimo starań o. Dehon – od narzuconej nam w 1884 roku nazwy: Zgromadzenie Księży Najśw. Serca Jezusowego.
Godząc się z nową nazwą swego zgromadzenia, o. Dehon pozostał jednak wierny swojej pierwotnej idei, dla której założył zgromadzenie zakonne, a była to idea wynagrodzenia Bożemu Sercu za wyrządzane Mu zniewagi przez grzechy popełniane przez ludzi. Do wierności tej idei nawoływał swoich synów duchowych w testamencie, dołączonym do naszego Dyrektorium. Czytamy w nim:
“Celem naszym jest wynagrodzenie i związane z nim wszystkie praktyki pobożne, takie jak: Msza św. i komunia wynagradzająca, akt wynagrodzenia, codzienna adoracja wynagradzająca, godzina święta i umartwienia, na które pozwala posłuszeństwo i stan naszego zdrowia” (ks. St. Sidełko, O. Leon Jan Dehon..., s. 91).
Stolica Apostolska wielokrotnie ponawiała swoją aprobatę dla działalności naszego zgromadzenia.
Za papieża Leona XIII został wydany dla niego dekret pochwalny (decretum laudis), pod datą 25 lutego 1888 roku.
Kolejny dekret zatwierdzający nasze zgromadzenie został wydany 4 lipca 1906 roku. Wreszcie ku radości całego zgromadzenia, 5 grudnia 1922 roku zostało definitywnie zatwierdzone przez Rzym. Żył jeszcze ojciec założyciel i zanotował w swoich Notes quotidiens: “Jest to rezultat 45 lat wysiłków i pracy, pokonującej tysiące trudności i przeciwności…Mamy więc iść z zapałem naszą stałą ścieżką w imię Kościoła i w imię Pana Jezusa” (zob. ks. St. Sidełko, s.101).
ks. dr Jan Hojnowski SCJ
Geneza Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego
Artykuł dostępny na stronach Sympozjum w formie PDF
“Decretum Laudis” (25 lutego 1888)
W grudniu 1886 ojciec Dehon inicjuje zabiegi niezbędne do papieskiego zatwierdzenia swego instytutu. Zgodnie z ówcześnie panującym prawem, musiał skompletować przede wszystkim dokumentację, które świadczyłaby o istnieniu, działaniu i reputacji zgromadzenia, mianowicie Konstytucje, statuty poszczególnych domów zgromadzenia, dossier dotyczące jego członków oraz listy polecające od ordynariuszy diecezji, na terenie których Zgromadzenie znaczyło swą obecność i działalność. Takich referencji od kardynałów, arcybiskupów i biskupów udało się zebrać o. Dehonowi aż 27. Po zbadaniu dokumentów, wobec pozytywnej odpowiedzi św. Oficjum, Święta Kongregacja ds. Biskupów i Zakonników promulgowała dokument, zwany “Dekretem pochwalnym”, który otwierał drogę do ostatecznego papieskiego zatwierdzenia. Był dla Zgromadzenia znakiem nadziei, że po okresie zawirowań i niepewności, nowa sytuacja kanoniczna pomoże się pomyślnie i spokojnie rozwijać.
Decretum Laudis (Inter vepres)
Jak wdzięczny i pachnący kwiat, pobożny Instytut Księży Najświętszego Serca, znane jako Zgromadzenie z Soissons, zakwitło w Saint-Quentin (diecezja Soissons) w roku 1877, pośród ciernistych zarośli, które w naszych czasach wdzierają się do świata ze wszystkich stron. Uwolnieni od trosk ziemskich, członkowie tego Instytutu ośmielają się sięgać po zaszczyt oddania się, bez zastrzeżeń i bez miary, woli Boskiego Serca Jezusa: stąd ich nieustanna troska o rozpalanie, najpierw we własnych sercach, a następnie w tych, którzy ich otaczają, tego płomienia, który nasz Pan przyszedł przynieść na ziemię i który tak bardzo pragnie, aby z dnia na dzień rozgorzał coraz bardziej. Właśnie w celu pewniejszej realizacji tego ideału, do którego dążą ze wszystkich sił, kapłani ci zorganizowali się pod zwierzchnictwem przełożonego generalnego i od tego czasu składają trzy proste śluby zakonne, najpierw czasowe, potem wieczyste. Przez swoje przykładne życie, przez najbardziej oświeconą troskę o nauczanie i wychowanie młodzieży, przez pełnienie zwyczajnych funkcji kościelnych, przez misje, którym się poświęcają, nie wyłączając duszpasterstwa parafialnego, kapłani ci niosą potężną pomoc duchowieństwu świeckiemu. Ledwie wyszedłszy z kołyski, ich Zgromadzenie przyciągnęło uwagę, jak wspaniały snop ze słodkimi perfumami; tak bardzo, że odtąd zdołało zapuścić korzenie w czterech diecezjach Francji, gdzie kwitnie już osiem domów i cieszy się osiemdziesięcioma siedmioma członkami. Świadczą o tym oficjalne świadectwa biskupów z Soissons i z innych diecezji, w których nowy Instytut założył swoje domy. W związku z tym Czcigodni Dostojnicy, których świadectwo zostało przed chwilą wspomniane, wyrażają z całą mocą życzenie, aby Nasz Ojciec Święty, Papież [Leon XIII] zechciał uhonorować ten Instytut Dekretem Pochwalnym, będąc głęboko przekonany o tym, że zapłodnione błogosławieństwem apostolskim, będzie mogło wydać owoc jeszcze wspanialszy. Takie były rozstrzygnięcia, które przedstawił Ojcu Świętemu na prywatnej audiencji kardynał prefekt Świętej Kongregacji Biskupów i Zakonników, 16 lutego 1888 roku. Po dogłębnej refleksji i uważnym zbadaniu listów polecających wydanych przez zainteresowanych Ordynariuszy, Jego Świątobliwość zechciał pochwalić i żywo polecić cel czyli powołanie, jakie realizuje wyżej wspomniane Zgromadzenie Księży Najświętszego Serca, co czyni niniejszy dekret!
Pozostają nienaruszone prerogatywy ordynariuszy, zgodnie z przepisami świętych kanonów i konstytucji apostolskich. A odkładając na później zatwierdzenie samego Instytutu i Konstytucji, Jego Świątobliwość nakazał, jako jedyny mający do tego prawo, na razie zakomunikować różne uwagi dotyczące Konstytucji w/w Instytutu.
Dan w Rzymie, 25 lutego 1888 r. w Sekretariacie wyżej wymienionej Świętej Kongregacji Biskupów i Zakonników,
L.S. L. Card. Masotti, Prefekt
Fr. Luigi, Vesc. di Callinico, Sekretarz.
Hymn pochwalny: “Te Deum”
Ciebie, Boga wysławiamy, Tobie, Panu wieczna chwała,
Ciebie, Ojca niebios bramy, Ciebie wielbi ziemia cała.
Tobie wszyscy aniołowie, Tobie moce i niebiosy,
Heruby, serafinowie ślą wieczystej pieśni głosy.
Święty, Święty, nad Świętymi, Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi, Majestatu Twojej sławy.
Apostołów Tobie rzesza, chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza Męczenników orszak biały.
Ciebie poprzez okrąg ziemi, z głębi serca ile zdoła,
Głosy ludów zgodzonymi, wielbi święta pieśń Kościoła.
Niezmierzonej Ojca chwały, Syna Słowo wiekuiste,
Z Duchem wszechświat wielbi cały, Królem chwały Tyś, o Chryste.
Tyś Rodzica Syn z wiek wieka, by świat zbawić swoim zgonem,
Przyoblókłszy się w człowieka, nie wzgardziłeś Panny łonem.
Tyś pokruszył śmierci wrota, starł jej oścień w męki dobie
I rajskiego kraj żywota otworzyłeś wiernym sobie.
Po prawicy siedzisz Boga, w chwale Ojca, Syn Jedyny,
Lecz gdy zagrzmi trąba sroga, przyjdziesz sądzić ludzkie czyny.
Prosim, słudzy łask niegodni, wspomóż, obmyj grzech co plami,
Gdyś odkupił nas od zbrodni drogiej Swojej Krwi strugami.
Ze Świętymi w blaskach mocy wiecznej chwały zlej nam zdroje,
Zbaw o Panie, lud sierocy, błogosław dziedzictwo swoje.
Rządź je, broń po wszystkie 1ata, prowadź w niebios błogie bramy,
My w dzień każdy, Władco co świata, Imię Twoje wysławiamy.
Po wiek wieków nie ustanie pieśń, co sławi Twoje czyny,
O, w dniu onym racz nas, Panie od wszelakiej ustrzec winy.
Zjaw Swą litość w życiu całym tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie, Panie zaufałem, nie zawstydzę się na wieki.
Oracja końcowa
Módlmy się:
Boże, źródło wszelkiej łaski, początku i zasado naszego bycia i działania†, przyjmij łaskawie nasze pokorne dziękczynienia za Twe dobrodziejstwa * i spraw, abyśmy na dar Twego Błogosławieństwa odpowiadali zawsze hojną ofiarą z naszego życia ku Twojej chwale. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.