Dnia 29 grudnia, we wtorek, pożegnaliśmy księdza Józefa Cebulę SCJ.

Do naszego kościoła w Stadnikach wprowadził go, Rektor Seminarium ksiądz Leszek Poleszak SCJ. Mszy świętej koncelebrowanej przewodniczył Ksiądz Prowincjał Wiesław Święch SCJ. Kazanie wygłosił ksiądz Stanisław Hałas SCJ. Ostatniego pożegnania na cmentarzu stadnickim, wśród spoczywających tu współbraciach, dokonał tutejszy proboszcz ksiądz Kazimierz Lewandowski SCJ.

Pożegnali księdza Józefa również obecni ksiądz proboszcz z Łącka ks. dr Czesław Noworolnik i jeden z rodaków śp. księdza Józefa.

 

Ks. Stanisław Hałas scj

Pogrzeb śp. ks. Józefa CEBULI scj

 

Drogi nasz Księże Prowincjale i wszyscy Współbracia w życiu zakonnym i kapłańskim zgromadzeni na tej pogrzebowej uroczystości,

Czcigodni Księża Proboszczu i Prałacie z Łącka, rodzinnej parafii śp. ks. Józefa Cebuli, licznie przybyli księża Rodacy, Księże Dziekanie naszego Dekanatu Dobczyckiego,

Drogie Rodzeństwo ks. Józefa: Bracie i Siostro z rodzinami i pokrewieństwem,

Miarą naszego życia jest lat 70 (Ps 90, 10), jak słusznie zauważył Psalmista, wnikliwy obserwator ludzkiego życia. Miara ta wypełniła się dokładnie w życiu śp. Ks. Józefa, którego dziś żegnamy na Mszy św. żałobnej sprawowanej w jego intencji. Zmarł po ukończeniu z początkiem br. właśnie ten wiek 70 lat ziemskiego życia.

Urodził się 31 stycznia 1950 roku, a więc w samej połowie XX wieku. Przyszedł na świat w Maszkowicach należących do parafii w Łącku, w diecezji tarnowskiej. Wychował się w wielodzietnej głęboko wierzącej rodzinie i ten fakt zapewne wpłynął na wybór jego przyszłej drogi życiowej w kapłaństwie i życiu zakonnym w Zgromadzeniu Księży Sercanów. Wielokrotnie wspominał swego dziadka, który prowadził coroczne pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej.

Pierwszy raz spotkaliśmy się w roku 1966, a był to pamiętny rok 1000 - lecia chrztu Polski. Zostaliśmy obydwaj zaproszeni do Stadnik po ukończeniu drugiej klasy LO przez ks. Czesława Blocha, wówczas jeszcze kleryka, wraz jeszcze z innymi chłopcami. Życie w stadnickim Seminarium przypadło nam do gustu i już wtedy sobie wyliczyliśmy, że będziemy na jednym roczniku jako rówieśnicy. Do Stadnik byliśmy jeszcze zapraszani także w następnych latach, aż do matury, którą zdaliśmy w 1968 roku. A był to pamiętny rok inwazji Związku Radzieckiego i Paktu Warszawskiego na ówczesną Czechosłowację - jak może jeszcze najstarsi z Was pamiętają.

Nowicjat odbyliśmy w Pliszczynie, a mistrzem naszego Nowicjatu był ks. Czesław Konior, zaś przełożonym domu nowicjackiego śp. ks. Władysław Majka. Nowicjat przeżywany w urokliwej atmosferze małej podlubelskiej wioski Polski zapadł nam w pamięci jako czas wewnętrznego wyciszenia, skupienia i pogłębienia naszego powołania. Podobnie było i w tutejszym stadnickim Seminarium, w którym studiowaliśmy na jednym roczniku. Studia te zakończyły się święceniami kapłańskimi, których udzielił nam ówczesny biskup Helsinek Paul Verschuren właśnie w tutejszym kościele Stadnickim dnia 15 czerwca 1975 roku.

Po święceniach kapłańskich ks. Józef pracował na wielu sercańskich parafiach i placówkach. Najpierw był wikariuszem we Florynce, gdzie całym sercem zaangażował się w pracę duszpasterską, a także ofiarnie pomagał przy rozbudowie plebanii. To przy tej ciężkiej pracy, również fizycznej, nabawił się dyskopatii – bólów kręgosłupa, które dawały mu się we znaki przez całe dalsze życie. Był proboszczem w Pliszczynie i Stopnicy, a także kapelanem Sióstr Felicjanek w Warszawie oraz kapelanem szpitala w Kluczborku. W trudnych latach komunistycznej biedy i ograniczeń był ekonomem domu macierzystego w Płaszowie. Jednak najdłużej pracował w sekretariacie dla dobroczyńców, najpierw w Stopnicy i Krakowie, a od 2003 roku w Stadnikach. Był również spowiednikiem kleryków, a wcześniej nowicjuszy.

Wszystkie obowiązki wykonywał bardzo sumiennie i dokładnie, angażując w nie wszystkie swoje siły. Bardzo lubił swoją pracę, co widać było szczególnie w ostatnich latach w Stadnikach. Nawet jako już emeryt wstawał wcześnie i jeszcze przed porannymi modlitwami przygotowywał i rozdzielał pracę dla innych. Często też przesiadywał do późna w nocy, aby skończyć odpowiedzi i podziękowania dla dobroczyńców. Wszyscy cenili jego niezwykłą dokładność w wypełnianiu powierzonych mu zadań.

W ubiegłym roku wspólnie świętowaliśmy złoty jubileusz 50 – lecia życia zakonnego w Stopnicy i myśleliśmy już o zbliżającym się powoli złotym jubileuszu kapłaństwa, którego jednak ks. Józefowi nie dane było doczekać.

Nic nie wskazywało na to, że jego pracowite i owocne życie zakończy się tak szybko. Do jego przedwczesnej śmierci przyczyniła się epidemia koronawirusa w czasie największego jej nasilenia na początku listopada. Zabrała nam ona już tylu ludzi na całym świecie, w Polsce, a także i w naszej Polskiej Prowincji SCJ. Początkowo ks. Józef leczył się w domowej izolacji nie wiedząc nawet, że zaraził się tym wirusem. Kiedy jednak stan jego zdrowia bardzo się pogorszył pogotowie zabrało go do myślenickiego szpitala. Tam zdiagnozowano bardzo groźne pocowidowe zapalenie płuc i umieszczono pod respiratorem, w śpiączce farmakologicznej, aby go ratować. Lekarze i siostry pielęgniarki robiły wszystko, aby ocalić jego zdrowie i życie i za to pragniemy im wyrazić naszą wdzięczność! Pragnę również podziękować naszemu ks. Rektorowi Leszkowi Poleszakowi za wielką troskę o ciężko chorego ks. Józefa. To on regularnie kontaktował się szpitalem dowiadując się o jego stanie zdrowia, ponieważ ze względu na pandemię szpital był i nadal jest zamknięty na jakiekolwiek odwiedziny. On udzielił mu też sakramentu namaszczenia chorych przed wyjazdem do szpitala, a także i bezpośrednio przed śmiercią wraz z rozgrzeszeniem. Pomimo troskliwej i fachowej opieki medycznej pojawiły się liczne komplikacje i ks. Józefa nie udało się już uratować. Odszedł do Pana w niedzielę Świętej Rodziny 27 grudnia, w oktawie uroczystości Bożego Narodzenia.

 

Dziś podczas tej żałobnej liturgii pragniemy najpierw podziękować Bogu za dar życia śp. ks. Józefa, za jego powołanie do naszego Zgromadzenia oraz za wielki wkład pracy i serca w nasze wspólne dzieło, którym jest Polska Prowincja Księży Sercanów. Dziękujemy za jego budujący przykład wiary, modlitwy, a także ogromnej pracowitości, za wszystko, co zdziałał i wniósł w dzieło naszej Prowincji.

Pragniemy dziś powierzyć śp. ks. Józefa w ramiona miłosiernego Ojca, aby przyjął go do swej niebiańskiej Ojczyzny, w której mieszkań jest wiele. Aby stał się jego wieczną nagrodą za wszelkie poniesione trudy. Powierzamy Go przez Najśw. Serce Jezusa, któremu przez całe życie wiernie służył. Modlimy się, aby Jezus jedyny Zbawiciel i Odkupiciel człowieka uzupełnił wszystko to, czego jeszcze nie dostaje naszej ludzkiej przecież naturze. Powierzamy go przez wstawiennictwo Matki Bożej, którą czcimy w Jej Niepolanym Sercu oraz św. Józefa – naszego Opiekuna, a jego szczególnego patrona od chrztu świętego.

Prosimy, aby ks. Józef znalazł u Boga nieskończoną światłość oraz wieczny odpoczynek po ciężkiej, wyczerpującej pracy, jaką ofiarnie wykonywał w całym swym życiu kapłańskim i zakonnym. Dobry Jezu, a nasz Panie, daj mu wieczne spoczywanie u Ciebie, razem z Twoimi świętymi, w krainie światła i szczęścia, w domu naszego Ojca. Amen.