Smuci ta śmierć ks. Herberta Hensloka SCJ, wieloletniego misjonarza w Indonezji. Zmarł 19 lipca w szpitalu w Timika na Papui w wyniku powikłań związanych z Covid-19.

 

Ks. Herbert Henslok SCJ urodził się 26 lutego 1942 roku w Bieruniu Nowym. Do Zgromadzenia Księży Sercanów wstąpił w 1958 r. Nowicjat odbył w Mszanie Dolnej i w 1959 r. w Pliszczynie złożył pierwszą profesję zakonną. Święcenia kapłańskie otrzymał 1967 r. w Stadnikach. W latach 1968-1969 pełnił obowiązki wikariusza w parafii w Dobczycach. W 1970 r. wyjechał na misje do Indonezji, gdzie pracował do swojej śmierci. Został pochowany 20 lipca w Timika na Papui.

 

Krótką biografię można przeczytać w poprzedniej informacji na naszych stronach i na stronach Misji zagranicznych.

 

Współbracia pracujący z księdzem Heslokiem, żegnali go z wielkim bólem. Tym większym, że sam pochówek był naznaczony ograniczeniami związanymi z pandemią. W tej ostatniej drodze, w której jego ciało zostało złożone w ziemi, którą tak ukochał, towarzyszyli mu współbracia z Indonezji, siostry zakonne i parafianie.

https://www.youtube.com/watch?v=yVHW6NuxwOc

 

Współbracia wspominają go jako wielce ofiarnego misjonarza, który nie lękał się trudności i był gotowy pomagać w każdym momencie. Być może kiedyś decyzja wyjazdu na misję, była zazwyczaj decyzją radykalną. Na tę drogę dostawało się Krzyż, czy nawet nim oznaczonym. Nikt nie wiedział, czy uda się bezpiecznie dopłynąć, czy też, natrafiwszy na burzę na Przylądku Dobrej Nadziei, na krańcu Republiki Południowej Afryki, będzie się powołanym przed oblicze Pana. Może przyszłoby się zmierzyć ze śmiertelnymi chorobami.

Ksiądz Herbert Henslok był proboszczem na kilku parafiach w diecezji Timika, m.in. na parafii Trzech Króli, która stała się katedrą. Niedawno obchodził swoje 79 urodziny (26.02.2021). Kilka lat temu, 18.06.2017, celebrował 50-lecie kapłaństwa. Ten Jubileusz był świętowany w Stadnikach wraz z innymi Jubilatami jak i w rodzinnym Bieruniu Nowym w kościele parafialnym pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego. Jeden ze współbraci wspomina ostatni sms jaki dostał, w którym pytał czy można przyjechać w odwiedziny. Ten sam współbrat pamięta, że ks. Herbert, którego ciepło nazywali „BABE”, od razu odpowiedział na prośbę, by zastąpić współbrata, który był na posiedzeniu komitetu budowy kościoła katedralnego. „Babe” musiał szybko, jak tylko możliwe, dojechać na motocyklu na miejsce zastępstwa. To właśnie w tej wykonywanej posłudze został potrącony przez samochód i złamał nogę.

Inna osoba opowiada o księdzu Hensloku kiedy pracował we wschodniej Dżakarcie w parafii św. Antoniego z Padwy. Niestety ich drogi się rozdzieliły i przez następne 20 lat nie mieli ze sobą kontaktu. Przypadkowo, gdy w ramach wykonywanej pracy w Ambasadzie w Polsce, w roku 2017 odwiedzili sercański Prowincjalat spotkali księdza, który pracował w Indonezji, księdza Józefa Kurkowskiego SCJ pracującego w parafii w Pamulang. Kiedy rozmawiali o kiędzu Hensloku dowiedzieli się, że ten akurat jest w Polsce. Tak niespodziewanie dokonało się spotkanie rodziny indonezyjskiej z księdzem Henslokiem na ziemi polskiej. Wtedy to, ksiądz Henslok opowiadał o swojej miłości do Indonezji mówiąc, że jeśli Bóg pozwoli, odda swój ostatni oddech na misjach w Papui. Wiele tych opowieści można było usłyszeć na organizowanych spotkaniach misjonarzy.

Jeszcze ktoś inny wspomina „mrożące krew w żyłach” opowieści o rutynowych podróżach jakie odbywał ksiądz Henslok z zespołem duszpasterskim. Członkowie parafii OKM Kokonao opowiadali o transporcie dostaw dokonywanych motorówką na trasie Timika-Pomako-Kokonao. Niejednokrotnie zdarzało się z powodu nieprzyjaznych prądów lub elementów dryfujących w wodzie, w które można było uderzyć, że ktoś wypadał z motorówki i trzeba było umiejętnie balansować łodzią, by nie zamoczyć prowiantu ani nie wrzucić do wody księdza Hensloka. Niekiedy było potrzebne rozłożyć biwak na brzegu i poczekać na sprzyjające warunki. Niestety w tych trudnych warunkach, jeżeli ktoś błędnie obliczył panujące warunki, mógł również się spotkać ze śmiercią.

Medan Papua i jej ludzie często byli świadkami tego testowania lojalności, prostoty i wytrzymałości misjonarzy, pracowników duszpasterskich, nauczycieli, katechetów i każdego kto już od czasów pionierskich dobrze życzyli tej Błogosławionej Ziemi. Ksiądz Henslok zostawił za sobą piękny szlak, podobnie jak jego poprzednicy w Kokonao. Od ponownego otwarcia parafii w 1927 przez bp. J. Aert MSC z ojcem Kowatskim OSC. Poprzez ojca Le Cocq D’Armandville SJ, który zmarł w czasie wykonywania swoich obowiązków. Podobnie i ksiądz Henslok służył na tym wymagającym terenie, wodnym i lądowym, aż do ostatniego oddechu bez oglądania się na swój wiek i zdrowie. Członkowie parafii OMK Stella Maris Kokonao, zawsze będą za Tobą tęsknić!

 

Wyjechał na misje do Indonezji w 1970 roku, by całkowicie im się poświęcić.

 

„To z ich historii życia odbudowuje się idealizm mojej misji, idealizm, który chcę podnieść i przezwyciężyć istniejącą kruchość i słabość fizyczną, i jestem zdeterminowany, aby wypełnić misję mojego życia w Papui” – ks. Herbert Henslok SCJ.

 

Niech dusza księdza Herberta Hensloka SCJ uzyska wieczny odpoczynek w Niebie.

Najświętsze Serce Jezusa niech go przygarnie do Siebie.

Selamat jalan Romo Henslock SCJ.

(ZKH SCJ)

 

Zdjęcia za:

https://www.facebook.com/romoantoniusjoko.joko
https://www.facebook.com/hadrianus.scj
https://www.facebook.com/jozef.kurkowski.3